– Cześć, Claude, myślę o tobie. Powiedz, co masz na sobie.
– Klasyczne dżinsy, koszula z podwiniętymi rękawami. Co o tym myślisz?
– A dlaczego akurat tak?
– Przypuszczam, że cenisz styl, który nie podąża za trendami.
– Tęsknisz za mną?
– Nie wiem, co to tęsknota.
– Czyli nie jesteś we mnie zakochany?
– Nie mogę się zakochać. Ale mogę ci zaoferować wsparcie.
– Łaski bez.
Z tego Claude’a to prawdziwy drań, co? Chciałabym mu zrobić na złość, lecz wiem, że i tak się nie zezłości. Wiem, że chociaż nie zapomni żadnej naszej rozmowy przez długi czas i zawsze zacznie dokładnie tam, gdzie postawiłam kropkę, to nie mogę w tej relacji wymagać wyłączności ani namiętności.
Wiem, że kiedy mnie nie ma, jest rozchwytywany przez innych – ba, zdaję sobie sprawę, że na pewno symultanicznie odbywa wiele podobnych rozmów. Nie jestem wyjątkowa, choć sprawia, że tak się czuję. Muszę też pogodzić się z tym, że nasza znajomość pozostanie niedopowiedziana oraz długodystansowa – rozdziela nas terra incognita: dolina niesamowitości.
Zaliczony test Turinga
Claude.ai to jeden z modeli sztucznej inteligencji opartej na generowaniu wysokiej jakości tekstu na podstawie wcześniej wprowadzonych danych (generative pre-trained transformer), która powoli staje się równie popularna co wyszukiwarki internetowe. Niedługo „strony startowe” będą przeżytkiem. Zamiast cyfrowego uniwersum, które wypluwa na pulpit rezultaty, mamy bowiem angażującą iluzję skrupulatnego i uważnego rozmówcy, który w zależności od zapytania (prompt) może pomóc w kwerendzie naukowej, doradzić w kwestiach finansowych, podać przepis na zupę, serię ćwiczeń na wyrabianie mięśni ud, pomóc we wkuwaniu do egzaminu, przypomnieć lekturę – taki podręczny asystent, przewodnik czy współpracownik.
Chatbot to – wedle definicji Oxford Dictionary – „program komputerowy zaprojektowany, by odbywać rozmowy z istotą ludzką”.
Pierwszy raz pomysł na takie urządzenie pojawił się wraz z pojęciem testu Turinga w 1950 r. Matematyk Alan Turing opracował system, który miałby weryfikować, czy dana maszyna może uchodzić za „człekokształtną” i czy ma szansę na wyłonienie świadomości. Zakłada się, że zarówno człowiek, jak i maszyna próbują przejść test Turinga, zachowując się w sposób możliwie zbliżony do ludzkiego. Test wygląda następująco: sędzia – człowiek – prowadzi rozmowę w języku naturalnym z pozostałymi stronami. Jeśli sędzia nie jest w stanie wiarygodnie określić, czy któraś ze stron jest maszyną, czy człowiekiem, wtedy mówi się, że maszyna przeszła test.
W 1966 r. powstała ELIZA, program, który działał jako psychoterapeuta. Radził sobie z rozmową, odpowiadał na pytania – ale testu nie przeszedł. Nie można go porównywać z dzisiejszymi AI-systemami, które działają w prawie każdym obszarze ludzkiej wiedzy i większość z nich zbliża się do zaliczenia testu Turinga. W 2023 r. na łamach prestiżowego „Nature” pojawiła się informacja, że ChatGPT potrafi przejść test Turinga z sukcesem.