fbpx
Olga Drenda

Ezograżyna to ja i ty

Dawniej ludzie wypatrywali cudu, liczyli na to, że ich problemy rozwiąże siła z zewnątrz. Dzisiaj sami chcą taką siłą kierować, jakby obawiali się paść ofiarą kaprysów losu

Olga Drenda

Drenda: wybieram „Daleko od szosy” zamiast Annie Ernaux

Maciej Jakubowiak chciałby oddać hołd swoim korzeniom, wpisując się w wyznaczone już wcześniej literaturą ramy, a tymczasem mama i babcia wciąż z nich umykają.

Olga Drenda

Ładnopolska, czyli orbis interior

W kadrze zostaje to, co jest ładne i fajne: nowoczesna sala w centrum kultury i sportu, restauracja na obrzeżach miejscowości, wreszcie – własny ogródek. Fotografie pokazują, o jakim miejscu do życia marzą ludzie i że w jakiejś małej skali udaje im się to zainscenizować.

z Dorotą Masłowską rozmawia Olga Drenda

Soundtracki do życia

Piosenki ułatwiają mi wyrażanie emocji, na które potrzebuję w literaturze tysięcy znaków, różnych figur i obrazów. To dla mnie wyzwolenie: radość bezpośredniej komunikacji na intuicyjnym, fizycznym poziomie. Dotknięcie ludzi w serca.

Olga Drenda

Powieść w obrazkach

Cisza ciągnąca się przez kadry, półcienie, minimalna paleta barw, cienka kreska. Powieść graficzna i komiks opowiadają o ludzkim doświadczeniu w sposób odmienny od tradycyjnych gatunków.

Olga Drenda

Wsiadajcie do śmieszkolotu

Olga Tokarczuk na pogrzebie Marii Janion przestrzegała przed rosnącym „brakiem zdolności do rozumienia metafory” i „pauperyzacją poczucia humoru”. Internetowe żarty wydają się jednak przeczyć jej obserwacjom – memy to dziś skondensowana porcja znaczeń, mistrzostwo ironii i purnonsensu.

Olga Drenda

Hygge kontra słowiański przykuc

„Lokalne filozofie” kojarzą się z wizją rodem z folderu turystycznego, z pokazem obyczajów dla wycieczki. Zakładają, że większość ludzi w danym miejscu żyje jednakowo i podziela podobne wartości. Trochę tak, jakbyśmy próbowali wylewność i gościnność starszej daty Podlasiaków zaprojektować na całe polskie społeczeństwo.

Olga Drenda

Łypiące kształty

Zwiedzam Rudę na rowerze od dawna i wciąż nie odkryłam wszystkiego. Planuję wyprawy stopniowo: stary szyld salonu wróżb w Wirku, bajkowe domki na osiedlu Ficinus, Muzeum PRL-u w starym pegeerze.

Olga Drenda

Królik, czyli ja

W filmie Gummo Harmony Korine’a jednym z bohaterów jest Bunny Boy, tajemniczy, milczący chłopiec w czapce z króliczymi uszami, samotnik i outsider. Pomyślałam o nim, kiedy przeczytałam picturebook Anny Höglund.

Anna Bargiel, Władysław Buchner, Olga Drenda, Sebastian Frąckiewicz, Kuba Sowiński

Przekłady wizualne, czyli o grafice użytkowej

Ilustracja i – szerzej – grafika użytkowa cieszą się w Polsce coraz większym zainteresowaniem. Wiele osób zagląda pod podszewkę projektów, zwraca uwagę na nazwiska twórców okładek, ilustracji prasowych, identyfikacji np. wydarzeń kulturalnych, powstają popularyzatorskie książki dotyczące tematu. Prace rodzimych twórców są dostrzegane podczas konkursów czy wystaw nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Jaka jest historia polskich sukcesów w tym obszarze? Czy ilustracja pełni funkcję informacyjną? Co sprawdza się w polskiej przestrzeni wizualnej?

Olga Drenda

Muzyka przyszłości, przyszłość muzyki

W brytyjskim programie komediowym – współczesnym, ale udającym lata 80. – Look Around You, pomysłowej parodii audycji naukowych z epoki wyścigu kosmicznego (w rodzaju polskiego Kwanta), odbywa się konkurs na najbardziej wiarygodną wizję muzyki w roku 2000. Zwycięża gwiazda disco, śpiewająca o „seksualnym interfejsie”, a dalsze miejsca zajmują raper (pamiętajmy, że jesteśmy w momencie, kiedy rap dla szerokiej publiczności jest dziwną nowinką z Nowego Jorku) oraz futurystyczna poezja śpiewana – skromny profesor z gitarą akustyczną, nucący w wymyślonym języku: „Machadaynu Abadaynu Machadaynu daynu daynu. Machadarnes Abatetron Abatetru tetru tetron”!

Olga Drenda

Więcej, szybciej, lepiej

Czas to rywal, czas to wróg. Starożytni Grecy wierzyli w Chronosa, boga nieubłaganego czasu, i Ananke, boginię losu, ustalającą definitywny bieg zdarzeń. Dzisiejszy spadkobierca kultury antyku zapewne nie sądzi już, że warto spieszyć się powoli (festina lente) ani że na wszystko przychodzi właściwa pora. Nie może – uczestniczy w wielkim, nieustającym wyścigu z czasem, w walce o produktywność i efektywność

Olga Drenda

Komputer, mój bliźni

Jednym z największych wyzwań w dziedzinie sztucznej inteligencji jest nauczenie maszyn umiejętności uważanych za specyficznie ludzkie – myślenia metaforycznego i empatii. Istnieje szansa, że sztuczne sieci neuronalne osiągną poziom zaawansowania, który pozwoli przynajmniej (!) doskonale zdolności te imitować. Niewykluczone, że wówczas niezbędna będzie zmiana oprogramowania komputerów lub ich statusu – z obiektów czy narzędzi na myślące, choćby w sposób wtórny, istoty.

Olga Drenda

Inspiracje

Wchodząc na grząski teren tematyki okołonarkotykowej w literaturze, odnajdujemy przede wszystkim książki zakorzenione w konkretnych światopoglądach i realizujące entuzjastyczny lub krytyczny punkt widzenia.

Olga Drenda

Ratowniczka. O walce ze śmiercią w fotografii Zofii Rydet

Gliwicka Czytelnia Sztuki przypomniała Zapis socjologiczny, dzieło życia Zofii Rydet. Na ścianach sali w podziemiu Willi Caro zgromadzono mnogość obrazów z wnętrza chat, domków, familoków. Podhale, Śląsk, Lubelszczyzna; drewno i glina, pobielone krzywe ściany, tkaniny i wzory. Wśród stareńkich sprzętów wiekowi mieszkańcy. Z mrowia obrazów wyłania się jeden wspólny: dom polski, którego dni dobiegają końca.

Olga Drenda

Maszyna i operator. Transhumanistyczna wizja ciała

Jaki status ma ciało w transhumanizmie? Czy filozofia ta nie jest może zakamuflowanym, futurystycznym przedłużeniem gnostyckich idei antagonizmu duszy i ciała, przy czym wrogiem umysłu/ducha nie jest tu ciało sensu stricto, ale jego dokuczliwa niedoskonałość?

Olga Drenda

Antropolożka kultury, autorka książek Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w latach transformacji (2016) oraz Wyroby. Pomysłowość wokół nas (2018) i Czyje jest nasze życie (2017; wspólnie z Bartłomiejem Dobroczyńskim).