fbpx
Annie Ernaux fot.Leonardo Cendamo / Getty
Annie Ernaux fot.Leonardo Cendamo / Getty
Karolina Rychter luty 2023

Pisać jak najbliżej rzeczywistości

Ernaux, opisując rodziców, pisze też swoją autobiografię. Chce zdać sprawę ze swojego miejsca pochodzenia, z awansu społecznego i różnych wymiarów wstydu, który w związku z tym odczuwała.

Artykuł z numeru

Jak wzmacniać odporność psychiczną

„To nie jest biografia i oczywiście też nie powieść, może coś z pogranicza literatury, socjologii i historii” – pisze Annie Ernaux w jednej z trzech krótkich narracji, które ukazały się po polsku w zbiorze Bliscy. Są one poświęcone najbliższej rodzinie autorki: ojcu, matce, siostrze. Pierwsza z nich, Miejsce, ukazała się we Francji w 1983 r. i zdobyła prestiżową Nagrodę Renaudot. Co ciekawe, w 1989 r. została wydana w Polsce – w tłumaczeniu Iwony Badowskiej – i do 2021 r. była jedyną dostępną po polsku książką tegorocznej noblistki. Ernaux rozpoczyna Miejsce od opisu śmierci ojca oraz tego, jak poszukując formy opowieści o jego życiu, dochodzi do wniosku, że powieść jest w tym przypadku niemożliwa: „Chcąc zdać relację z życia podporządkowanego konieczności, nie mam prawa szukać przede wszystkim efektów artystycznych ani dążyć do stworzenia czegoś »wciągającego« czy »wzruszającego«. Mogę zebrać słowa, gesty, upodobania ojca, znaczące wydarzenia z jego życia, wszystkie obiektywne znaki istnienia, w którym ja również miałam swój udział. Żadnej poetyckości we wspomnieniach ani triumfującego szyderstwa. Beznamiętny sposób pisania przychodzi mi naturalnie, używałam go dawniej, pisząc do rodziców, aby przekazać im istotne wiadomości”.

Budując opowieści o ojcu oraz o matce (Pewna kobieta), Ernaux w chłodny, obiektywny sposób analizuje ich pochodzenie z normandzkich wsi, edukację zakończoną, gdy mieli po 12 lat, pracę w fabryce lin, gdzie się poznali, zainicjowane przez matkę, okupione ogromnymi wyrzeczeniami i wysiłkiem dążenie do społecznego awansu, które sprawiło, że stali się właścicielami sklepu połączonego z kawiarnią. Zarazem jednak, opisując swoich rodziców, pisze też swoją autobiografię. Chce zdać sprawę ze swojego miejsca pochodzenia, z awansu społecznego i różnych wymiarów wstydu, który w związku z tym odczuwała. Chce ujawnić spuściznę swojego pochodzenia, którą musiała „zostawić na progu, wkraczając do wykształconego mieszczańskiego świata”. Dlatego, choć Ernaux stara się zachować dystans, wie, że nie jest to do końca możliwe. Szczególnie gdy pisze o matce, „jedynej kobiecie, która się dla niej liczyła”. Forma, którą wybiera, z konieczności oscyluje między tym, co osobiste, a tym, co bardziej ogólne, co jest doświadczeniem pewnej grupy czy pewnego pokolenia.

Jak zakwalifikować tę prozę? Czy krótkie formy zebrane w Bliskich to mikropowieści, czy coś zupełnie przeciwnego – antypowieści?

W Miejscu pojawiają się nawiązania do twórczości Prousta. Szczególnie wyrazista jest aluzja do pamięci mimowolnej: „Nie mogłam liczyć na reminiscencje wywołane brzęknięciem dzwonka w starym sklepie czy zapachem przejrzałego melona”, oraz polemika z „miejscem”, z którego pisał Proust: „Są ludzie, którzy cenią sobie »malowniczość« gwary i ludowej francuszczyzny. Proust na przykład z zachwytem odnotowywał niegramatyczne wyrażenia i archaizmy Franciszki. Liczyła się dla niego jedynie estetyka, bo Franciszka była jego służącą, a nie matką. Bo jemu samemu te zwroty nigdy spontanicznie nie cisnęły się na usta”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się