fbpx
fot. Wydawnictwo Literackie
Karolina Koprowska maj 2024

Niezwykły żywot Nechemii Kohena

W losach Nechemii Kohena z Komarna skupiają się zbiorowe niepokoje i nadzieje, które przynosi burzliwy w europejskiej i zarazem żydowskiej historii wiek XVII

Artykuł z numeru

Sen o Japonii

Żywot tytułowego bohatera przypada na szczególnie intensywny i tragiczny czas w nowożytnych dziejach diaspory żydowskiej. Żydzi doświadczają wówczas pasma cierpień i krzywd w związku z toczącymi się na terenach Europy Wschodniej wojnami, w tym najazdami szwedzkimi. Kulminacja antyżydowskiej przemocy następuje podczas powstania Chmielnickiego, które pozbawia mieszkających w Rzeczypospolitej Żydów dotychczasowego poczucia względnego bezpieczeństwa i stabilizacji. W efekcie życie w diasporze staje się dla nich coraz bardziej dojmującą udręką. Pragnienie końca galutu (wygnania) wzrasta do tego stopnia, że wydarzenia połowy XVII w. zaczynają być postrzegane jako „bóle porodowe” zapowiadające przyjście upragnionego Mesjasza. Wobec wzmożonego oczekiwania mesjańskiego – a więc na niezwykle podatnym gruncie – działalność rozpoczyna Szabtaj Cwi, samo zwańczy zbawiciel. Aby uchwycić atmosferę tego dziejowego poruszenia, Yakov Z. Mayer, izraelski pisarz i badacz zajmujący się historią książki hebrajskiej, sięga w swojej powieści po konwencję łotrzykowską. Z właściwą jej ironią i satyrycznym zacięciem tworzy fascynującą i barwną opowieść o losach bohatera fikcyjnego, który na skutek zaskakujących zbiegów okoliczności trafia w samo centrum XVII-wiecznej gorączki mesjańskiej.

Pikarejski wzorzec narracyjny – choć wyrasta z zupełnie innej tradycji literackiej – jest w gruncie rzeczy bardzo bliski nowoczesnej literaturze żydowskiej (hebrajskiej i jidyszowej). Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą kreacji typowego dla powieści łotrzykowskiej nieheroicznego bohatera – włóczęgi, oszusta i awanturnika, który ma pochodzenie marańskie. Jak zaznacza Agata Bielik-Robson w tekście Burzliwy żywot amureca, czyli jak Jakub Pannę zdobywał, marani, potomkowie Żydów sefardyjskich, dobrowolnie lub przymusowo przyjmujący chrześcijaństwo, zajmowali pozycję pograniczną, która wystawiała ich na zarzuty „łotrostwa”, „szachrajstwa” i „krętactwa”. Z hiszpańskim pícaro żydowskiego łotrzyka łączy impuls wędrowania, „łazikowania”, nieustannego bycia w ruchu, pobudzanego przez egzystencjalne niepokoje i tożsamościowe dylematy. Zajmująca się kulturą żydowską prof. Miriam Udel określa go hebrajskim słowem palit, co znaczy: uciekinier, uchodźca, ocalały. Perspektywa takiego bohatera pozwala więc na eksplorowanie diasporycznej kondycji Żydów, którą wyznaczają marginalność, peryferyjność i mobilność.

Nechemia jest postacią pełną sprzeczności, łączy w sobie cechy żydowskiego łazika-uciekiniera z marańskim byciem pomiędzy. To wprawdzie dociekliwy talmid chacham, uczony w Piśmie zgłębiający dodatkowo tajniki kabały i żywiący prawdziwą miłość do świętych ksiąg, nie wyróżnia się jednak wybitnymi zdolnościami intelektualnymi. Jest również znany jako baal szem, czyli cudotwórca i uzdrowiciel, który posługuje się Boskimi Imionami do sporządzania amuletów chroniących przed złem. Całą wiedzę z zakresu kabały praktycznej ma zgromadzoną w zielonym notesie. Gdy zostaje go pozbawiony, traci moc czynienia cudów (nie pamięta dokładnych formuł). Możemy więc powątpiewać w jego prawdziwe zdolności nadprzyrodzone. W dodatku nadużywa swoich umiejętności, posuwając się do wątpliwych moralnie czynów. W celach zarobkowych oszukuje, manipuluje, kradnie. Z egocentrycznych skłonności eksperymentuje z alchemią i poszukuje kamienia filozoficznego. Przez pewien czas ma zastępować rabina w Komarnie. Tego tymczasowego awansu nie odbiera jednak jako zaszczytu, lecz jako zobowiązanie, które go unieruchamia i nie pozwala wyruszyć w drogę.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się