fbpx
Jakub Muchowski czerwiec 2013

Nigdy nie byliśmy i nie będziemy nowocześni

Odwieczny naród Michała Łuczewskiego wchodzi w dyskusję ze stwierdzeniem, że Polacy to naród nowoczesny. Wydaje się, że takie spojrzenie na wspólnotę zamieszkującą demokratyczne państwo europejskie w XXI w. nie powinno budzić wątpliwości. Autor jednak – występując z pozycji radykalnie krytycznych wobec projektu nowoczesnego – stara się nakłonić czytelników do ponownego przemyślenia utartych przekonań dotyczących tej formuły.

Artykuł z numeru

Czy rodzice mogą być tej samej płci?

Czy rodzice mogą być tej samej płci?

Łuczewski atakuje liberalną opowieść o unarodowieniu, w której droga do polskości ma charakter emancypacyjny, demokratyczny i sekularyzujący. Posiadacze „przednowoczesnej” tożsamości stanowej, religijnej i lokalnej, stopniowo włączani w tryby gospodarki kapitalistycznej, czynieni obywatelami egalitarnego państwa i obejmowani systemem powszechnej edukacji, tracą dawne poczucie przynależności i przyjmują wytworzoną przez progresywne prądy intelektualne nowoczesności tożsamość obywatelską.

Autor konstruuje własną opowieść w oparciu o badania nad świadomością narodową mieszkańców podkarpackiej wsi Żmiąca. Jej społeczność słynie z tego, że jest najbardziej konserwatywna i religijna w kraju. Jest też najdłużej badaną wsią na świecie, gdyż zainicjowane w 1901 r. przez Franciszka Bujaka obserwacje kontynuowano przez całe stulecie, aż do dziś, gdy zaangażował się w nie Łuczewski. W tym czasie lojalny wobec cesarza, nienawidzący polskich panów katolicki chłop, z którym wywiady przeprowadzał Bujak, stał się Polakiem-katolikiem. Co więcej, współcześni żmiączanin i żmiączanka, potomkowie uczestników rabacji, utrzymują, że ich przodkowie byli większymi patriotami niż oni sami. Wierzą bowiem, że naród polski jest odwieczny, skoro więc oni są Polakami, to ich pradziadowie również nimi byli.

Brawurowa reinterpretacja

Łuczewski tłumaczy, że tożsamość narodowa mieszkańców Żmiącej uległa procesowi prymordializacji. Oznacza to, że po przyjęciu i internalizacji ideologii narodowej stopniowo zaczęli wyobrażać sobie naród polski jako wieczny, jednorodny oraz posiadający określoną i niezmienną naturę, co łączyło się z wykluczaniem innych poza obręb wspólnoty. Równolegle budowano mitologię wywodzącą naród od Opatrzności. Ostatecznym rezultatem nacjonalizacji w przypadku podkarpackiego chłopa okazuje się ksenofobiczny katolicki prymordializm.

Aby wyjaśnić wyłonienie się narodowej świadomości żmiączan w tej postaci, Łuczewski przeprowadza brawurową reinterpretację dziejów procesu nacjonalizacji w Polsce. Autor uważa, że o przyjęciu bądź odrzuceniu określonego typu identyfikacji mogą decydować praktyki społeczne o dużej trwałości, inaczej więc niż większość badaczy swoją rekonstrukcję zaczyna on na długo przed tym, jak nowoczesność wkroczyła w życie galicyjskiej wsi, choć ten okres nadal odgrywa w niej decydującą rolę.

W okresie I RP wśród chłopów wykształciła się świadomość klasowa i religijna. Słaba władza nie stworzyła tożsamości państwowej, a feudalne stosunki i sarmatyzm sprawiły, że polskość była wówczas kategorią stanową identyfikowaną ze szlachtą. Włączenie Galicji do monarchii habsburskiej wzmacniało antagonizm pomiędzy chłopami a „Polakami”. Polityka Wiednia demontowała feudalny ustrój, częściowo uwalniając chłopa spod władzy panów i poddając go zwierzchnictwu państwa. Przyjął on ideologię imperialną, gdyż dostrzegał w swoim nowym władcy – z którym co ważne, dzielił tożsamość religijną – sprzymierzeńca w walce przeciw szlachcie. Gdy w XIX stuleciu zaczął docierać do niego polski dyskurs narodowy, traktował go jako obcy i wrogi. W 1846 r. chłopi wystąpili więc przeciw pańskiemu powstaniu, broniąc praw nadanych im przez cesarza.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się