fbpx
Łukasz Garbal marzec 2017

Jak pisać o działaniach SB: lubelski wzór z Sèvres

W tomie Między oporem a lojalnością. Działania SB wobec KUL na przykładzie rozpracowania prof. Jerzego Kłoczowskiego Maciej Sobieraj umiejętnie odróżnia hipotezy od ocen, wskazuje miejsca wątpliwe, kierunki dalszych badań. Potrafi oddzielić swój udział jako świadka od innych źródeł. Zadziwia precyzyjnym stawianiem granic.

Artykuł z numeru

Świat chce sprawiedliwości, nie zbawienia

Świat chce sprawiedliwości, nie zbawienia

Materiały SB, przytłaczające swoimi rozmiarami historyków, publicystów czy zwykłych czytelników, w efekcie często stanowią tejże SB zwycięstwo: nie mogąc w czasach PRL-u uczynić kogoś konfidentem, dzisiaj nadają mu nieokreślone miano „bycia w zainteresowaniu”. Fakt, że mowa jest o „sprawie operacyjnego rozpracowania” czy też „operacyjnej obserwacji” osoby o kryptonimie „Historyk”, dla wielu bywa równoznaczny z tym, że Jerzy Kłoczowski był współpracownikiem bezpieki –chociaż jako „figurant” był dla tejże bezpieki przeciwnikiem. Słowa z bezpieczniackiego żargonu często wciąż są bezrefleksyjnie powielane – mimo pracy u podstaw, wykonanej kilka lat temu przez Monikę Komaniecką, Filipa Musiała i Henryka Głębockiego, pokazujących, w jaki sposób analizować źródła SB. Są one ważne dla naszego rozumienia historii, trzeba je jednak czytać bardzo uważnie, pamiętając o ograniczeniach tychże źródeł, o licznych błędach rzeczowych. Sporządzający je funkcjonariusze często mieli dość uproszczony obraz rzeczywistości – ale bywali też piekielnie inteligentni. Niedopuszczalne jest pisanie historycznych monografii w oparciu o jeden typ źródeł: jaką biografię Piłsudskiego czy Dmowskiego wydalibyśmy, korzystając wyłącznie z raportów Ochrany? Bezdyskusyjnie warto wydawać materiały źródłowe, relacje świadków. Niezwykle istotne jest przy tym wykonanie pracy, aby je zebrać, porównać i krytycznie zweryfikować – ukazując czytelnikom kontekst historyczny w całym jego skomplikowaniu. Taka jest rola badacza, odpowiedzialnego historyka, który potrafi zachować obiektywizm, nawet kiedy pisze o sobie (co genialnie oddał Herbert: „Tucydydes mówi tylko / że miał siedem okrętów / była zima / i płynął szybko”).

 

*

Tom Macieja Sobieraja Między oporem a lojalnością. Działania SB wobec KUL na przykładzie rozpracowania prof. Jerzego Kłoczowskiego to prawdziwy wzór pracy historyka wykorzystującego źródła tajnej policji. Powinien stanowić lekturę obowiązkową dla studentów historii, zarówno z uwagi na osobę bohatera, wokół której ogniskowało się wiele działań SB (pokazaną, jak należy, tzn. w kontekście środowiska), jak i na metodę pracy: spokojną, konkretną, analityczną u źródeł – a także pozwalającą wyjść z tego analitycznego lasu do pokazania umiejętnie odróżnia hipotezy od ocen, wskazuje miejsca wątpliwe, kierunki dalszych badań. Potrafi oddzielić swój udział jako świadka od innych źródeł. Zadziwia precyzyjnym stawianiem granic.

Temat jest trudny nie tylko ze względu na osobę bohatera – dowódcy plutonu w pułku AK „Baszta”, który stracił rękę w nocnym natarciu na Królikarnię, a później został mediewistą na KUL-u, twórcą Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej, jednym z inicjatorów ożywienia dialogu między narodami dawnej Rzeczypospolitej. Istotnym czynnikiem jest też stopień zawikłania sprawy, różne poziomy zainteresowania bezpieki – która nie była, o czym tak często zapominamy, jednym organizmem, podobnie zresztą jak władza czy partia. To były różne grupy interesów, czasem widoczne dość bezpośrednio w postaci koterii, ale najczęściej podobne do wizji przedstawionej przez Kazimierza Orłosia w Cudownej melinie: wzajemnie wspierające się i skonfliktowane sieci karierowiczów i klakierów.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się