fbpx
fot. Antonio Cesaro/IPA/East News
Roberto Esposito styczeń 2019

Europa i filozofia

Działo się tak już w przeszłości, więc dlaczego teraz, gdy Europa po raz kolejny jest zagrożona, filozofia nie miałaby wskazać jej jeśli już nie rozwiązania, to przynajmniej nowej perspektywy i nowego kierunku, w którym mogłaby podążyć?

Artykuł z numeru

Stoicyzm na nowo odkrywany

Stoicyzm na nowo odkrywany

Tak jak zawsze w dramatycznych momentach swojej historii, także teraz Europa zwraca się w stronę filozofii z intensywnością nieznaną innym ziemiom. Filozofia z kolei zadaje znowu pytanie o przyszłość Europy, nierozerwalnie związaną z jej własną przyszłością. Zresztą kiedy stajemy w obliczu sytuacji wykraczającej poza sferę wyborów ekonomicznych i ram instytucjonalnych, a pociągającej za sobą decyzje dotyczące samego istnienia naszego kontynentu jako podmiotu politycznego, nie możemy nie odwołać się do filozofii. Skąd jednak bierze się owa symetria pomiędzy horyzontem myślenia i ziemią Europy, która nie ulega osłabieniu nawet wówczas, gdy historia zdaje się wymykać rozumowi i schodzić na drogę bez wyjścia?

Jaki to węzeł w nierozerwalny sposób splata Europę i filozofię? Co takiego czyni filozofię, mimo wszystko, kwestią kluczową dla Europy, a Europę uprzywilejowanym przedmiotem zainteresowania filozofii?

Pierwsza możliwa odpowiedź na te pytania łączy się z miejscem, w którym filozofia się narodziła. Prawdą jest, że rozmaite formy myśli i wiedzy wcześniej niż w Europie rozwinęły się na innych ziemiach, od Afryki Północnej po środkową i południową Azję. Jednak żadna z nich nie stworzyła owego szczególnego języka, który od ponad 2 tys. lat zwykliśmy określać mianem „filozofii”. Język ten, jak wiadomo, nie tylko ma swoje korzenie w Grecji, ale co więcej, to właśnie w Europie znalazł najlepszy grunt do rozwoju, aby później rozprzestrzenić się na pozostałe części globu. Europejskie konotacje filozofii są na tyle dominujące, że nawet wówczas gdy czerpała ona obficie z innych tradycji, takich jak myśl arabska, w sposób niezaprzeczalny naznaczyły jej historię. Do tego stopnia, że nawet nurt, który w ostatnim czasie nazywany jest „filozofią analityczną” i, co zaskakujące, przez niektórych bywa stawiany w opozycji do tzw. filozofii kontynentalnej, zrodził się na naszym kontynencie i dopiero później, w wyniku nazistowskich prześladowań, został przeniesiony w inne rejony świata, przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych. Z tego punktu widzenia cała zachodnia tradycja filozoficzna, wraz ze wszystkimi swoimi wewnętrznymi podziałami, obiektywnie rzecz biorąc, jest „kontynentalna”, a kontynentem, o którym mowa, jest właśnie Europa.

Do tego miejsca jednak związek pomiędzy filozofią i Europą przedstawiany jest przez nas z perspektywy zewnętrznej, opartej na danych o charakterze historyczno-geograficznym, brakuje mu natomiast głębszego zakorzenienia. Jest to spojrzenie jednostronne, wychodzące z przeświadczenia o europejskim charakterze zachodniej tradycji filozoficznej, a nie z głębszej refleksji na temat filozoficznego charakteru samej Europy. Jak należy jednak rozumieć to sformułowanie? Czy można określić kontynent mianem „filozoficznego”? Czy nie ryzykujemy w ten sposób popadnięcia w abstrakcyjną semantykę albo gorzej: w retorykę?

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się