fbpx
fot. Wojciech Wilczyk
Wojciech Wilczyk lipiec 2020

O tym, co (nie)widzialne

Wszystko zaczęło się od podróży autem z Krakowa do Warszawy, podczas których mijałem bożnicę w Słomnikach. Ten widok w dziwny sposób nie dawał mi spokoju, przyciągał wzrok jak rodzaj intensywnego sygnału, nie do końca czytelnego komunikatu.

Artykuł z numeru

Duchowość 2.0

Duchowość 2.0

Nigdy nie planowałem projektu artystycznego o Zagładzie. Może powinienem to wyznanie nabazgrać na kartce – jak artysta Oskar Dawicki – i sprzedać jako sztukę? Kiedy wspomniany performer przedstawił podobną pracę podczas wystawy Projekt Próżna w trakcie XII edycji Festiwalu Kultury Żydowskiej – Warszawa Singera, przyjęto ją z ogólnym entuzjazmem (obiekt od razu znalazł nabywcę). Też byłem uczestnikiem tej imprezy. Krystyna Piotrowska – kuratorka wystaw na ul. Próżnej – zaprosiła mnie tam z cyklem Niewinne oko nie istnieje, który w nieco okrojonej wersji zaprezentowany został w pustostanie (byłym lokalu sklepowym?) na parterze jednej z przedwojennych kamienic, jakie w czasie okupacji znalazły się na terenie małego getta. Na czas montażu ekspozycji organizatorzy festiwalu zarezerwowali mi nocleg w hotelu Czarny Kot przy rondzie Radosława („egipskie” dekoracje łazienki w moim apartamencie, większej zresztą od zajmowanego pokoju, w ogóle sam obiekt będący najsłynniejszą samowolą budowlaną III RP to temat na osobny esej), skąd piechotą wędrowałem na Próżną. Montaż ekspozycji nie wymagał specjalnego nadzoru, wynajęta ekipa pracowała nadzwyczaj sprawnie, więc spacer od Czarnego Kota do pl. Grzybowskiego odbywałem wolnym krokiem, kierując się najpierw ul. Dziką, przechodzącą przy Stawkach w Karmelicką, by u jej końca przy trzypiętrowym galeriowcu przekroczyć al. Solidarności i dalej Orlą, Zimną, Graniczną – przeciąwszy Królewską – dotrzeć na miejsce.

Zdawałem sobie wtedy sprawę, że poruszam się po terenie dawnego getta, jakkolwiek moja wiedza na temat topografii tej części Warszawy nie była zbyt rozległa.

Obserwowany krajobraz cały czas wysyłał jednak enigmatyczne sygnały – niby taka typowa dla lat 60. i 70. blokowa zabudowa okolic ul. Miłej czy Anielewicza wyglądała jakoś dziwnie, inaczej niż powstające w szczerym polu w podobnym czasie peerelowskie blokowiska.

Na czym miałaby polegać różnica? Nie potrafiłem tego określić. Zwróciłem jednak uwagę na panujący tu bezruch, jakiś stan zawieszenia czy rodzaj niedopowiedzenia. Kiedy podczas jednego z tych spacerów przysiadłem na ławce małego skweru gdzieś przy ul. Nowolipie na Muranowie (oczywiście wiedziałem, że osiedle to powstało na pryzmach gruzu po zniszczonym w czasie powstania getcie), poczułem się, jakbym przebywał na cmentarzu. Starsza pani w kwiecistej podomce plewiła obok kwietną rabatkę, głośno śpiewały ptaki (uliczny gwar al. Solidarności skutecznie tłumiły domy stojące frontalnie przy tej arterii), uchylone okna rzucały świetliste bliki na elewacje przeciwległych domów.

*

Opisane wrażenie było silne i powtarzało się podczas każdej z tych niewielu skądinąd wędrówek przez Muranów, pomyślałem więc, że być może dobrze by było przyjrzeć się tym terenom za pomocą obiektywu aparatu fotograficznego. W tamtym czasie czytałem na bieżąco robocze wersje pierwszych rozdziałów Festung Warschau Elżbiety Janickiej, gdzie autorka, opisując teren dawnej „Dzielnicy Północnej”, często odnosiła się do materiałów wizualnych, współczesnych i archiwalnych. Z Elżbietą zaprzyjaźniłem się przy okazji wywiadu, jaki przeprowadziła ze mną do książki Niewinne oko nie istnieje, traktującej o budynkach dawnych synagog, bejt ha-midraszy i domów modlitwy, które nie pełnią obecnie funkcji kultowej, a po 1945 r. były używane jako magazyny gminnych spółdzielni, remizy straży pożarnej, warsztaty, manufaktury, zakłady pogrzebowe, sklepy, archiwa, biblioteki lub domy mieszkalne. Okazało się, że kwestia śladów po zamordowanych w czasie Zagłady żydowskich sąsiadach i ich widzialności czy raczej (nie)widzialności interesuje nas w podobnym stopniu.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się