fbpx
fot. Roberto Machado Noa/Light Rocket/Getty
Katarzyna Dembicz grudzień 2016

Kubańczyków przyszłość niepewna

Młodzi Kubańczycy w niczym nie przypominają swoich dziadków rewolucjonistów. Stare idee rewolucji kubańskiej, egalitaryzmu i kolektywizmu ścierają się z wizją konsumpcji i chęcią realizacji indywidualnych aspiracji.

Artykuł z numeru

Przepis na głód

Przepis na głód

Kuba doświadcza transformacji[1]. Co do tego niewielu ma już wątpliwości. Większość kubanologów (cubanólogos), bo tak zaczyna mówić się o rosnącej liczbie badaczy spraw kubańskich, jest zdania, że reformy wprowadzane przez Raula Castro to początek strukturalnych przeobrażeń w kraju. Bogatsza o doświadczenia własne, zgromadzone na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, oraz państw byłego bloku socjalistycznego, Kuba podejmuje próbę zmian. Nie jest to pierwszy taki wysiłek. Wcześniejszy, z II połowy lat 90., efekt upadku ZSRR i bloku państw socjalistycznych, nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Głównym powodem był silny opór większości aparatu politycznego Kuby, na którego czele stał Fidel Castro. Dzisiejsze wewnętrzne uwarunkowania i sytuacja międzynarodowa zdają się bardziej sprzyjać zmianom. Czy aktualny przywódca państwa Raul Castro wykorzysta tę szansę i w sposób jak najmniej bolesny przeprowadzi społeczeństwo przez planowane reformy? Zgodnie z wytycznymi VI Kongresu Komunistycznej Partii Kuby, ich oficjalnym celem jest kontynuacja socjalistycznej drogi, rozwój gospodarki kraju i podniesienie poziomu życia mieszkańców wyspy. Chociaż obecne plany zbieżne są z tymi wyznaczonymi przez rewolucję kubańską 1959 r., współczesne otoczenie międzynarodowe Kuby jest całkowicie odmienne od tego sprzed ponad pół wieku. Dzisiaj Kuba musi dostosować się do wielobiegunowego świata, rosnącego znaczenia wschodzących rynków, globalnej gospodarki i współzależności, w której podstawą jest społeczeństwo sieci.

W takim kontekście stare cele nabierają odmiennego znaczenia. Socjalistyczna droga jest nader szerokim pojęciem i z perspektywy czasu wiemy, że przybiera na świecie różnorodne formy. Obecnie pojęcie rozwoju nie ogranicza się wyłącznie do wzrostu gospodarczego, a podniesienie poziomu życia nie oznacza walki z analfabetyzmem i zagwarantowania dostępu ludności do bezpłatnej służby zdrowia i edukacji, tak jak rozumiano to ponad pół wieku temu. Świadome tego są również władze Kuby i znaczna część jej społeczeństwa, nad którym rozciąga się widmo głębokiej polaryzacji politycznej, pokoleniowej i ekonomicznej. Każda zmiana niesie ze sobą podziały społeczne. W przypadku Kuby były one skutecznie tłumione i łagodzone w okresie prosperity socjalistycznej lat 70. i 80. XX w. Aktualna sytuacja sprzyja ich ujawnianiu się i nasilaniu.

 

Kubańskie transformacje

W nieco ponadstuletniej historii niepodległego kraju to wyspiarskie społeczeństwo doświadczyło trzech wielkich zmian. Po przegranej przez Hiszpanię wojnie ze Stanami Zjednoczonymi w 1898 r., na mocy traktatu paryskiego, Kuba (wraz z Filipinami i Portoryko) stała się kolonią Stanów Zjednoczonych, uzyskując niepodległość w 1902 r. Celem tej pierwszej transformacji, zapoczątkowanej w okresie okupacji wyspy przez USA, było odcięcie się od kolonialnej spuścizny, ustanowienie struktur administracyjno-politycznych nowego niepodległego państwa, modernizacja kraju i stworzenie nowoczesnej kapitalistycznej gospodarki i społeczeństwa. Druga zmiana, która nastąpiła po zwycięstwie rewolucji kubańskiej 1959 r., prowadziła do zerwania z kapitalistyczną gospodarką i wynikającymi z tego nierównościami społecznymi, uniezależnienia się od wpływów USA, upaństwowienia systemu ekonomicznego kraju i ustanowienia egalitarnego społeczeństwa. Po 1990 r., w wyniku rozpadu sojuszu państw RWPG i Związku Radzieckiego, proces rozwoju wyspy według takiego modelu społeczno-gospodarczego został drastycznie zahamowany. Kuba pogrążyła się w zapaści ekonomicznej oraz głębokiej izolacji.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się