fbpx
Albert Gorzkowski wrzesień 2012

O Biblii, filologii i człowieczeństwie

Wydaje się, iż jedną z najczęstszych pokus dotykających biblijne egzegezy jest dzisiaj pragnienie bardziej udzielenia adekwatnej, w miarę pełnej, satysfakcjonującej odpowiedzi i wykładni niż zadanie pytania i pozostawienie przestrzeni otwartej, wolnej, lecz siłą rzeczy – dramatycznej.

Artykuł z numeru

Jak przekłady zmieniają Biblię?

Jak przekłady zmieniają Biblię?

Kα ἀγαπήσεις κύριον τὸν θεόν σου ἐξ ὅλης τῆς καρδίας σου καὶ ἐξ ὅλης τῆς ψυχῆς σου καὶ ἐξ ὅλης τῆς διανοίας σου καὶ ἐξ ὅλης τῆς ἰσχύος σου.

I będziesz miłował Adonai, Boga swego, całym swym sercem, całą swą duszą, całym swym zrozumieniem i całą swą siłą (Mk 12, 30).

Wybór cytatu z Ewangelii św. Marka, którego rozważaniem rozpoczynam na łamach „Znaku” cykl filologicznych glos biblijnych, fragmentu tak dobrze znanego i opatrzonego niezliczonymi komentarzami biblistów, teologów, historyków idei, a także filozofów, może wydawać się wielu czytelnikom (pomijając już ekspertów) ewidentnym naruszeniem decorum – niestosownością powielanego w nieskończoność cliché, patetycznym ozdobnikiem, użytym dla bliżej nieokreślonego celu. Przecież sam XX w. (wraz z początkiem następnego stulecia) przyniósł łącznie 27 tłumaczeń Nowego Testamentu na język polski. Czy można przydać do nich cokolwiek ważnego, nowego, inspirującego? Myślę i wierzę, że tak.

Wydaje się, iż jedną z największych i najczęstszych pokus dotykających biblijne egzegezy jest dzisiaj pragnienie bardziej udzielenia adekwatnej, w miarę pełnej, satysfakcjonującej (zarówno badacza, jak i potencjalnego odbiorcę) odpowiedzi i wykładni, niż zadanie pytania i pozostawienie przestrzeni otwartej, wolnej, lecz siłą rzeczy – dramatycznej, w sensie, w jakim tego słowa używali Urs von Balthasar i Józef Tischner. „Teologia” odpowiedzi przytłoczyła i zagłuszyła pytania filologii. A przecież to sztuka pytania, a nie udzielania odpowiedzi ostatecznej i arbitralnej, jest punktem wyjścia w badaniach biblijnych Paula Ricouera i Andre Lacoque’a. Co więcej, cytując słynne słowa św. Grzegorza Wielkiego: „Pismo św. wzrasta wraz ze swoimi czytelnikami”, autor Egzegezy i hermeneutyki przypomina, iż: „Znaczenie tekstu jest każdorazowo wydarzeniem (…). Współczesną egzegezę, pomimo jej ogromnych zasług, w znacznej mierze psuje koncepcja tekstu raz na zawsze ustalonego i ograniczonego do zamkniętego zapisu. Uprawiana ostatnio egzegeza „kanoniczna” przyczynia się – prawda, że jakby wbrew sobie samej – do utrzymywania takiego błędnego pojęcia świętego tekstu. Tym bardziej metoda historyczno-krytyczna po większej części popada w tę samą skłonność. W sposób sztuczny uważała ona, że wraz z ustaleniem ostatniej redakcji tekstu jego rozwój został zakończony”.

W świetle powyższego niebezpodstawne staje się pytanie o skalę wrażliwości, jaka daje się zauważyć i odczytać przy lekturze konkretnych przekładów biblijnych, zarówno tych, które zapisały się na trwałe zarówno w kulturze staropolskiej, jak i w ciągu minionego stulecia. W istocie, z punktu widzenia tzw. humanizmu biblijnego, pytanie o sens i cel kolejnych przekładów ksiąg Starego i Nowego (a może lepiej: Pierwszego i Drugiego?) Testamentu jest pytaniem trojakim: odniesionym do troski o bliźniego, o siebie samego oraz o osobistą, najbardziej intymną relację z Bogiem – jeśli tłumacz uznaje przestrzeń wartości biblijnych, wybitne przekłady Biblii były jednak również udziałem osób, które deklarowały się jako niewierzące, np. La Bible Bayard: nouvelle traduction, red. F. Boyer, J. P. Prevost, M. Sevin, Paris-Montreal 2001. Przez humanizm biblijny rozumiem, za Martinem Buberem i Paulem Ricoeurem, świadome i autentyczne zwrócenie się konkretnej jednostki ku przestrzeni wartości, które z Biblii wynikają i które w wyniku jej lektury – tzn. z otwarcia się na nią, ustawicznego studiowania, komentowania czy też translacji, z permanentnego zmagania się z płynącym w niej pokojem i niepokojem, pytaniem i odpowiedzią – prowadzą jako dar zarówno do możliwości przemieniania, kształtowania i ubogacania życia człowieka w jego mowie, czynach i myślach, jak i do dialogicznego dzielenia się tym darem z bliźnim.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się