fbpx
Jakub Muchowski styczeń 2016

Lekcja Holokaustu

Instytucja państwa zostaje osłabiona w momencie wyłonienia się jego narodowej formuły, którą Arendt określa jako podbój państwa przez naród prowadzący do konfliktu praw obywatela i członka narodu oraz do zakwestionowania statusu obywatela mieszkańców nienależących do narodowej większości i niekiedy ich denaturalizacji

Artykuł z numeru

Świat zapomni o czasie

Świat zapomni o czasie

Przełomowe zdarzenia historyczne poszerzają nasz horyzont oczekiwań wobec tego, co nadejdzie. Widzimy w nich obietnicę lub groźbę, która wypełni się w przyszłości. W rewolucji francuskiej dostrzegamy początek przemian społecznych, które miały już miejsce, np. rewolucji październikowej, dekolonizacji czy emancypacji kobiet, a także kolejnych niespełnionych przekształceń świata. Ruch Solidarności, o którym także zdarza się nam myśleć jako o ziszczeniu nadziei 1789 r., jest przepowiednią wyłonienia się wspólnoty demokratycznej, inkluzywnej i równościowej, a ostatnie 25 lat III RP rozumiemy jako wciąż niezrealizowaną próbę jej wypełnienia. Podobnie jak rewolucja francuska i Solidarność, Holokaust pozostaje dla nas zapowiedzią, której nie wyczerpuje żadne późniejsze zdarzenie. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych, jest on przestrogą, która mobilizuje do myślenia i działania.

W nowej książce Timothy Snyder przekonuje czytelników, że Holokaust jest nadal realną groźbą. Wyjaśnienie, jak do niego doszło, ma wskazywać, czego dokładnie powinniśmy się obawiać i gdzie szukać potencjalnych środków do zapobieżenia powtórzeniu się historii. Snyder kieruje naszą uwagę na kombinację decydujących czynników podsuwanych już wcześniej przez badaczy zajmujących się Holokaustem, porządkuje je jednak w nową konfigurację, wprowadzając do niej elementy, które pojawiały się na marginesie dotychczasowych debat.

 

Panika ekologiczna

Ważnym ruchem kształtującym ten układ jest wskazanie przez Snydera – podobnie jak w jego poprzedniej książce Skrwawione ziemie – Europy Wschodniej jako głównej sceny wydarzeń. Dotychczasowe badania koncentrowały się na krajach zachodnich, III Rzeszy i Auschwitz, gdyż wiedza o funkcjonowaniu tamtejszego aparatu eksterminacji Żydów została szybciej opracowana, a relacje ocalałych na tych terenach dominują wśród zebranych świadectw. Oparte na nich ustalenia różnią się od informacji na temat przebiegu Zagłady na ziemiach polskich, białoruskich, ukraińskich, rosyjskich i państw bałtyckich, a to przecież właśnie na tym obszarze rozpoczęło się masowe mordowanie Żydów i tu ludobójcza polityka przyniosła najwięcej ofiar. Większość żydowskich mieszkańców Francji (75%), Danii (95%) i część społeczności żydowskiej Holandii (25%) przeżyła Holokaust, a w pasie terytorium od Zatoki Fińskiej po Morze Azowskie nie ocalał prawie nikt (5%). Snyder zwraca uwagę, że przeważająca liczba „zachodnich” ofiar została przetransportowana koleją do odległego Auschwitz i zamordowana w komorach gazowych, podczas gdy „wschodnich” Żydów rozstrzelano w lasach i jarach niedaleko miejsc, w których żyli. Jedno ze znanych przedstawień nazistowskiej zbrodni jako przedsięwzięcia przeprowadzonego przez ówczesną machinę państwową na odległość, przy wykorzystaniu biurokratów sterujących zaawansowanymi metodami zarządzania i nowoczesnych środków technicznych, nie odpowiada rzeczywistości Holokaustu zrealizowanego na wschodnich peryferiach III Rzeszy.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się