fbpx
Eliza Szybowicz październik 2017

Świt nowej Polski

Dużo się ostatnio mówi o okresie tużpowojennym. Z książek Zaremby, Ledera, Grzebałkowskiej, wystawy Zaraz po wojnie wyłania się czarny obraz epoki nędzy, chaosu, strachu, przemocy i demoralizacji. Wydany przez Ośrodek Karta zbiór dzienników młodych ludzi z lat 1945–1949 przyda się w charakterze remedium na ów spektakularny gest demonizacji.

Artykuł z numeru

Geny. Projektowanie czy loteria?

Geny. Projektowanie czy loteria?

Zapiski bywają oczywiście dramatyczne, ale wiele w nich optymizmu. Nawet diarystka, która ponuro wieszczy, że Polska staje się radziecką republiką, za chwilę notuje zadowolenie z pracy na kursie dla analfabetów. Przez drobne opisy organizowania bytu, uzupełniania edukacji, szukania zajęcia, śmierci bliskich, powrotów do domu i wyjazdów (na Ziemie Zachodnie), wydarzeń politycznych od wyzwolenia do początków unifikacji życia publicznego dzienniki dają wgląd w skomplikowaną rzeczywistość jeszcze niezawłaszczoną przez późniejsze interpretacje, z najnowszym dyskursem traumy włącznie.

Siedmioro diarystów zapewnia kopalnię wątków i rozmaitość punktów widzenia. Mamy syna profesora, który zaczyna karierę publicysty, i działacza różnych organizacji w Krakowie oraz córkę zamożnych poznańskich mieszczan, jeszcze w czasie oblężenia cytadeli zgłaszającą się do pracy w urzędzie. Córkę szewca z Żyrardowa, zawołaną przedwojenną harcerkę, przystępującą do studiów pedagogicznych, i warszawską studentkę medycyny, niemogącą uwierzyć w powstańczą śmierć narzeczonego. Gimnazjalistkę spod Starachowic zaangażowaną w pomoc „chłopcom z lasu” oraz jej rówieśniczkę z Warszawy, córkę hrabianki-inteligentki pracującej, gorliwą członkinię „Wici” i pasjonatkę nauki. Zbiór zamykają zapiski chłopskiego syna, który w szybkim tempie zdobywa edukację i awansuje jako działacz ludowy.

Widoczny jest wspólny antykomunistyczny mianownik, co każe zastanowić się nad kryteriami wyboru dokumentów spośród zgłoszonych do konkursu w 1994 r. Jednak nawet jeśli selekcja była tendencyjna, jej wyniki rozsadzają narzucone ramy. Wszyscy autorzy są bardzo religijni, co najmniej sceptycznie nastawieni do nowej władzy, a mimo to nie tylko bez wahania włączają

się w nurt zwykłego życia, ale szukają dla siebie miejsca w oficjalnych strukturach. Państwo kontestuje jedynie piętnastolatka zauroczona okolicznymi „partyzantami”, którzy zresztą wykorzystują ją do rozwieszania ulotek i przenoszenia tajemniczych pakietów. Mit „żołnierzy wyklętych” czy „wojny domowej” to jedne z ważniejszych dzisiejszych konstrukcji, które nie wytrzymują konfrontacji ze świadectwami z epoki. Temat wraca często, redaktorzy na pewno byli na niego wyczuleni, ale pozostaje poboczny.

Problem najobszerniej analizuje warszawska uczennica, której narzeczony tkwi w konspiracji. Ironiczna nastolatka demaskuje działalność o 10 lat starszego Ludwika jako męską bufonadę, usprawiedliwianie lenistwa i nieodpowiedzialności. Chłopak wykorzystuje aurę bohaterstwa, by zaimponować towarzystwu, zdobywać dziewczyny. Krysię irytuje jego lekceważący stosunek do jej szkolnych osiągnięć i próby zainicjowania współżycia seksualnego. Widać, że nic z tego związku nie będzie, ale kiedy Ludwik trafia do więzienia, Krysia w odróżnieniu od jego kolegów-chojraków pozostaje lojalna.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się