fbpx
Małgorzata Bilska kwiecień 2009

W poszukiwaniu tożsamości

Bóg nie jest pojedynczy. Jest On zjednoczeniem i komunią oddającej siebie w darze owocnej miłości. Dla Katriny Zeno jest to fundament rozważań o Bogu i człowieku. Bóg działa, mając na celu zjednoczenie, a nie podział i cierpienie.

Artykuł z numeru

Spór o Jezusa. Tajemnica ukryta w historii

Termin „nowy feminizm” budzi kontrowersje, czemu trudno się dziwić, zważywszy na to, że nikt go nie zdefiniował. Większość katolików nie zna dokumentów Kościoła, w tym encykliki Evangelium vitae (1995), w której znalazło się to brzemienne w konsekwencje zdanie:   

W dziele kształtowania nowej kultury sprzyjającej życiu kobiety mają do odegrania rolę wyjątkową, a może i decydującą, w sferze myśli i działania: mają stawać się promotorkami „nowego feminizmu”, który nie ulega pokusie naśladowania modeli „maskulinizmu”, ale umie rozpoznać i wyrazić autentyczny geniusz kobiecy we wszystkich przejawach życia społecznego, działając na rzecz przezwyciężenia wszelkich form dyskryminacji, przemocy i wyzysku (Evangelium vitae, 99).

Tylko tyle i aż tyle. Powyższe słowa wywołały zainteresowanie teolożek feministycznych, ale i zgorszenie wśród pozostałych feministek. Pierwsze podkreślają to, że „feminizm” znalazł w Kościele pozytywny wydźwięk, drugie oskarżają Papieża o zawłaszczenie nazwy do celów sprzecznych z ideą ruchu. Również katolicką recepcję trudno uznać za wyważoną. Działaczki ruchu pro-life redukują „nowy feminizm” do walki o obronę macierzyńskiej roli kobiety, pomijając fragmenty nowatorskie. Według integrystów nauczanie Jana Pawła II jest zbyt śmiałe, „skażone” otwartością Soboru Watykańskiego II, a przecież chrześcijanin, idąc pod prąd kultury, musi być otwarty na „znaki czasu”. Siłą czerpiącego ze źródła Objawienia Kościoła jest zdolność niesienia Dobrej Nowiny przez historycznie zmienne epoki. Nie wyklucza to korzystania z wiedzy naukowej. Rola kobiety nie już ani bezdyskusyjna, ani oczywista: 

Kościół poprzez swoją wiarę, a także dzięki życiu wielu kobiet chrześcijańskich nie przestaje – i winien to czynić zawsze – odczytywać planu Boga względem kobiety. Nie można też zapominać o wkładzie, jaki wnoszą tu różne gałęzie wiedzy o człowieku i rozmaite kultury; mogą one przy właściwym podejściu dopomóc w uchwyceniu i określeniu wartości i wymogów należących do tego, co w kobiecie jest istotne i niezmienne, a także tych, które się wiążą z historyczną ewolucją tych kultur (Christifideles laici, 50)[1].

Nowe feministki pytają: kim jest kobieta? Wiele cennych wskazówek można znaleźć w książce Podróż kobiety Katriny J. Zeno – teologa i samotnej matki (jej małżeństwo unieważniono), która z pasją tańczy tango, publikuje, wygłasza rekolekcje i popularyzuje teologię ciała. W Stanach Zjednoczonych założyła ruch Women of the Third Millennium. W swojej książce, która ukazała się w Polsce dzięki współpracy Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie i wydawnictwa „W drodze”, poruszyła wiele istotnych kwestii, odwołując się do osobistego doświadczenia kobiety.   

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się