fbpx
Joanna Erbel fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl
Joanna Erbel fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl
z Joanną Erbel rozmawia Szymon Żyśko luty 2023

Mieszkanie prawem i towarem

Problem niedostępności mieszkań urasta do najważniejszego problemu dzisiejszych 20- i 30-latków. Jak można go wreszcie rozwiązać?

Artykuł z numeru

Jak wzmacniać odporność psychiczną

Czytaj także

Anna Mateja

Jeden na jeden

Jakub Kornhauser

Gdzie nogi poniosą

W pierwszych zdaniach książki Poza własnością stawiasz pytanie, czy potrzebujemy nowej polityki mieszkaniowej. Udało Ci się znaleźć odpowiedź?

Zdecydowanie jej potrzebujemy. Zresztą polityka mieszkaniowa przez ostatnie lata zmieniła się na lepsze. Ministerstwo Rozwoju pod przewodnictwem Jadwigi Emilewicz opracowało „skrzynkę narzędziową” dla rozwoju mieszkalnictwa, z której zaczęły już korzystać różne gminy. Najciekawszym przykładem jest Pleszew (woj. wielkopolskie). To pierwsze miasto w Polsce prowadzące politykę osiedleńczą: niemal 20% dostępnych cenowo mieszkań przeznaczonych jest na wynajem dla nowych mieszkanek i mieszkańców.

Drugim takim miastem jest Włocławek (woj. kujawsko-pomorskie), który intensywnie rozwija sektor dostępnego budownictwa na wynajem tzw. TBS-ów (tworzonych przez Towarzystwa Budownictwa Mieszkaniowego). To osiedla nie tylko bardziej przystępne cenowo, ale i mądrzej zaprojektowane niż większość osiedli deweloperskich.

Z kolei urbanistyczną perełką jest małopolski Chrzanów, gdzie burmistrz Robert Maciaszek konsekwentnie łączy politykę rozwojową miasta z polityką mieszkaniową. Mamy więc Specjalną Strefę Ekonomiczną, której grunty przeznacza się na wysokotechnologiczny biznes i miejsca pracy oraz atrakcyjne cenowo mieszkania na osiedlu wypełnionym rodzimymi gatunkami roślin. Na osiedlu będą też mieszkania senioralne, ogrody społecznościowe i szeroki wybór usług.

Te pozytywne zmiany dotyczą w większości małych miast. Pleszew ma 17 tys. mieszkańców, Chrzanów 37 tys., Włocławek 111 tys.

Tak. Liderska rola małych miast to nowość. Pisząc trzy lata temu Poza własnością, wiedziałam, że budownictwo na wynajem przyspieszy, jednak nie spodziewałam się, że w awangardzie znajdą się mniejsze miasta. Sądziłam raczej, że to Warszawa i Wrocław będą wiodły prym, bo miały wówczas wpisane te założenia w swoje programy rozwojowe. Jednak te miasta zatrzymały swoje śmiałe projekty. Obecnie w dużych miastach rozwija się wyłącznie prywatny rynek najmu.

Dlaczego duże miasta dostały zadyszki?

To kwestia polityczna. Ich włodarze są zaangażowani w walkę na tzw. centralnym korcie. Do tego, mimo deklarowanych problemów, wciąż mają za dużo pieniędzy przy braku poczucia, że muszą w sposób aktywny zadbać o wysoką jakość życia obejmującą również rynek mieszkaniowy.

Polski rynek najmu jest dziki, co widać po pandemii, kiedy pojawiła się na nim masa mikrokawalerek przeznaczonych wcześniej pod najem krótkoterminowy. Wmawia się nam, że takich przestrzeni właśnie chcemy. Światowa Organizacja Zdrowia mówi zaś, że standard kawalerki rozumiany jako jedna wspólna przestrzeń życia, pracy i odpoczynku jest niezdrowy dla naszej psychiki.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się