Stanowią ważną część tamtejszej kuchni – łączy się je z ryżem i kimchi, dodaje do zup i owsianki, spożywa grillowane i na surowo. Jedna ostryga to koszt ok. 300–500 wonów (ok. 1 zł) – kilkukrotnie mniej niż w Stanach Zjednoczonych czy Europie.
Korea Południowa jest obecnie trzecim eksporterem ostryg na świecie (po Francji i Chinach), w kraju zbiera się 300 tys. ton tych owoców morza rocznie. Według planów Ministerstwa Oceanów i Rybołówstwa do 2030 r. Korea ma zająć najwyższe miejsce podium.
W przeszłości dziko żyjące ostrygi były odławiane przez rybaków, dziś hodowane są przede wszystkim na potężnych farmach oceanicznych, a następnie zbierane, ręcznie otwierane i sortowane. Koreańskie władze planują nie tylko zwiększanie zbiorów, ale także postępującą automatyzację całego procesu – tworzenie taśm produkcyjnych, samosterownych myjek i sorterów. Chcą także w większym stopniu recyklingować produkty uboczne – muszle ostryg zostaną ponownie wykorzystane np. w budownictwie i energetyce.

Po wyłowieniu ostryg trafiają one do zakładów przetwórstwa. Każda ostryga musi być ręcznie wyłuskana. Doświadczona pracowniczka (w zakładzie dominują kobiety) potrafi codziennie przygotować 50–90 kg owoców morza. Za każdy 1 kg otrzymuje się ok. 3 dolarów

fot. SeongJoon Cho/Bloomberg/Getty

fot. SeongJoon Cho/Bloomberg/Getty

fot. SeongJoon Cho/Bloomberg/Getty

Umyte, zważone i zapakowane ostrygi sprzedawane są codziennie na aukcji w Tongyeong, skąd trafiają na lokalne targi i do restauracji
