fbpx

Tag: Holandia

Piotr Oczko

Gwiazda Judyty

Na swoim autoportrecie Judith Leyster jest pewna siebie, przekonana o własnym talencie i możliwościach – uśmiecha się i śmiało spogląda wprost na nas. To nie zahukana nowicjuszka, ale dziewczyna, która wie, że świat stoi przed nią otworem.

Piotr Oczko

Szkicownik Gesiny

Gesina ter Borch nigdy nie stała się artystką profesjonalną. Tyle tylko że to właśnie stanowi teraz największą wartość jej twórczości: sztuki szczerej, wolnej, spontanicznej.

Aldona Kopkiewicz

Dlaczego nie przejmowałam się wojną w Ukrainie?

Nie przejmowałam się wojną w Ukrainie, bo wypierałam irracjonalną możliwość agresji oraz swoje wschodnie pochodzenie. Teraz muszę je przyjąć w całej zawrotnej złożoności.

Piotr Oczko

Żelazny upór pewnej burmistrzanki

Cudzoziemscy podróżni ze zgorszeniem przywoływali w swych relacjach bezczelne dziewczynki, które niepytane nie tylko zabierały głos przy stole, ale także udowadniały swym braciom, że się mylą, powołując się, o zgrozo, na przeczytane książki.

Piotr Oczko

Jak aniołek w niebie śpię…

Dziecko to jeden z najczęstszych tematów holenderskiej sztuki Złotego Wieku. Malcy pozują z rodzicami, są przewijani, wysadzani na nocniki, uczą się i bawią, ba, nawet oddają się hazardowi, a w oberżach palą fajki i pociągają piwo z kufli.

Piotr Oczko

Pod skrzydłami wiatraków

Wietrzny młyn ma status nieomal metafizyczny, łączy ziemię i zaświaty, dlatego interpretowany jest jako znak boskiego ładu, przymierza pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Ale jest również symbolem świeckiego porządku świata, sprawnie działającego państwa, dobrobytu, wreszcie potęgi ludzkiego rozumu, który zaprzęga do pracy żywioły.

Piotr Oczko

Gliniana fajka

W I poł. XVII w. sięgnięcie po tytoń zalecali chorym niemal wszyscy holenderscy uczeni. Miał on rzekomo ratować przed zarazą, chronić od ospy, leczyć z kiły, ba, zaciągnięcie się fajką gwarantowało szybki i bezbolesny poród.

Piotr Oczko

Smutne dzieje Czarnego Piotrusia

Św. Mikołaj nie działa w pojedynkę – towarzyszy mu orszak czarnoskórych (nierzadko wysmarowanych sadzą lub pastą do butów) pomocników odzianych w kolorowe szaty. Pomocnik taki ma na imię Czarny Piotruś, ale w dzisiejszej wielokulturowej Holandii pojawiają się też Piotrusie zielone (ekologiczne) i tęczowe (ukłon w stronę społeczności LGBTQ+).

Piotr Oczko

Tajemnica błękitnych potworów

Wieść niesie, że w latach 30. XVII w. wybuchła niebezpieczna choroba zwana tulipanową gorączką. Zaślepieni żądzą zysku Holendrzy mieli się wówczas zaangażować w spekulacje przypominające dzisiejsze piramidy finansowe i inwestować setki tysięcy guldenów w cebulki rzadkich okazów. Problem w tym, że tulipanowej gorączki nigdy nie było.

Piotr Oczko

Damy czy też nie damy?

W holenderskiej sztuce XVII w. znajdziemy zmysłowe przedstawienia, których wyjaśniać nie trzeba, graniczą one bowiem ewidentnie z pornografią. To jednak wyjątki. Seks najczęściej był bowiem sugerowany nie wprost, ale za pomocą subtelnych, wielopiętrowych aluzji.

Piotr Oczko

Podwójne życie Petronelli

Holenderskie domki dla lalek tworzyły (wymyślały i zamawiały) wyłącznie kobiety. Urządzanie domku było wieloletnim, świadomie powziętym zadaniem kolekcjonerskim i projektem artystycznym, a z dzisiejszej perspektywy wręcz kuratorskim.