fbpx
fot. Bridgeman/Photopower
Giorgio Agamben styczeń 2017

Anioły i historia

Każdy anioł ma dwoistą naturę: ekstatyczne chóry śpiewające w niebiosach nieskończoną chwałę Boga są niczym innym jak drugim obliczem – ceremonialnym i liturgicznym – pilnych skrzydlatych funkcjonariuszy, którzy wykonują na ziemi „historyczne” dekrety Opatrzności.

Artykuł z numeru

Dumni, silni, niepełnosprawni

Dumni, silni, niepełnosprawni

1.

Chyba na żaden inny temat nie napisano w epoce nowoczesnej tak wiele i z tak dojmującym brakiem przenikliwości jak na temat aniołów. Ich obraz, jednocześnie olśniewający i wyblakły, kontemplacyjny i aktywny, tak głęboko przeniknął nie tylko do codziennych modlitw i liturgii Zachodu, ale także do filozofii, literatury, malarstwa i rzeźby, do snów na jawie, subkultur i kiczu, że próba jakiegokolwiek spójnego przedstawienia tego zagadnienia wydaje się skazana na niepowodzenie. A kiedy anioł powraca, w wieku XX, z całą mocą w elegiach Rainera Marii Rilkego, w obrazach Paula Klee, w Tezach historiozoficznych Waltera Benjamina czy też w gnozie Henry’ego Corbina, jego gest nie jest dziś dla nas wcale mniej tajemniczy niż gest serafinów, którzy w etoimasia tou thronou wczesnochrześcijańskich i bizantyjskich bazylik zdają się strzec w milczeniu pustego tronu chwały.

Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, kiedy sięgniemy do traktatów o aniołach pisanych przez ojców Kościoła i scholastyków, od Pseudo-Dionizego po Alana z Lille, od św. Bonawentury po św. Tomasza, od Teodoryka z Fryburga po Francesca Eiximenisa. Tu angelologia znajduje swoje miejsce w ekonomii Bożych rządów nad światem, których aniołowie są urzędnikami. Najbardziej rozbudowany tekst, który św. Tomasz poświęcił angelologii, jest integralną częścią księgi Sumy teologicznej na temat rządów nad światem, a już same nazwy hierarchii anielskich, „Panowania, Moce, Władze, Trony”, w znacznym stopniu zbieżne są również z terminologią władzy. Traktat Pseudo-Dionizego na temat aniołów nie tylko nosi tytuł O świętej władzy [bo taki jest oryginalny sens słowa „hierarchia”] niebiańskiej, lecz nawet same hierarchie władzy ziemskiej, tak kościelnej, jak i świeckiej, okazują się imitacją tych anielskich. Sama już terminologia dotycząca nowoczesnej administracji publicznej znajduje w angelologii swoje źródło w przypadku pojęć, takich jak officium, ministerium czy missio niebieskich wysłanników – pojęcie hierarchii jest wynalazkiem Pseudo-Dionizego, a termin ministerium po raz pierwszy przyjmuje nowoczesne znaczenie „zbioru urzędów i funkcjonariuszy” w liście św. Hieronima, w którym pyta on, „czym [Bóg] był w wieczności, zanim ten świat ustanowił; kiedy ustanowił Trony, Panowania, Potęgi, aniołów i wszystkich, którzy służą mu w niebie [totumque ministerium coeleste]?”[1].

2.

Z tej perspektywy aniołowie i urzędnicy wydają się stapiać w jedno: nie tylko niebiańscy wysłannicy dzielą się na urzędy i służby, ale także ziemscy funkcjonariusze przyjmują anielskie cechy i niczym aniołowie mają moc uleczania, oświecania, ulepszania. Z racji na niejednoznaczność, która jest głęboko wpisana w historię związków pomiędzy władzą duchową i świecką, paradygmatyczna relacja łącząca angelologię z biurokracją działa raz w jedną, raz w drugą stronę. Czasem, jak u Tertuliana czy Atenagora, administracja ziemskiej monarchii jest modelem dla służb anielskich, kiedy indziej zaś, jak u Klemensa z Aleksandrii czy u św. Tomasza, to niebiańscy urzędnicy stają się archetypem ziemskiej biurokracji.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się