fbpx
Łukasz Tomasz Sroka Listopad 2014

Sprawiedliwi wśród Narodów Świata

Wychodzę z założenia, że pisząc książkę, tworząc wystawę czy planując debatę – pamiętając oczywiście o rudymentarnych różnicach dzielących wymienione rodzaje aktywności – winni jesteśmy zadbać przede wszystkim o następujące kwestie: ważkość tematu, uzasadnienie obranych ram chronologicznych, klarowność wywodu, czytelność przekazu, wykorzystanie miarodajnych źródeł oraz literatury, postępowanie zgodne z etyką, szacunek dla odbiorcy oraz wszystkich zainteresowanych.

Artykuł z numeru

Polak katolik - tożsamość do wzięcia

Polak katolik - tożsamość do wzięcia

Pretekstem do napisania tekstu Marty Duch-Dyngosz Prawo do Sprawiedliwych była dyskusja Czy Kraków zdał egzamin? z 28 stycznia 2014 r., którą wywołała ciesząca się ogromną popularnością wystawa Krakowscy Sprawiedliwi. Motywy, postawy, przesłanie zorganizowana na przełomie 2013 i 2014 r. przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa Oddział Fabryka Emalia Oskara Schindlera. Razem z dr Krystyną Samsonowską miałem zaszczyt brać udział we wspomnianej dyskusji, moderowanej przez Piotra Legutkę. Obydwa wydarzenia (traktowane razem i osobno) spotkały się z życzliwym odbiorem. W ciągu trzech miesięcy wystawę zobaczyło 23 tys. osób. Najliczniej odwiedzali ją ludzie młodzi – krytyczni i wymagający. Naturalnie, nie zabrakło słów krytyki, która dla muzealników i osób z nimi współpracujących jest zawsze niezwykle cenna. Aczkolwiek w trakcie dyskusji środowiskowej po wystawie i debacie padły tezy, z którymi nie mogę się zgodzić, sformułowania, które wymagają riposty. W związku z tym, że byłem jednym ze współuczestników rzeczonej debaty, choć nie współtworzyłem wystawy, mogę sobie pozwolić na odpowiedź.

Tekst Duch-Dyngosz, moim zdaniem, jest najbardziej reprezentatywną krytyką wystawy Krakowscy Sprawiedliwi… oraz towarzyszącej jej debaty. Punktem wyjścia rozważań autorki był – według niej – „kuriozalny” tytuł debaty: Czy Kraków zdał egzamin?. Ta surowa ocena, pojawiająca się już w pierwszym zdaniu, nie jest niczym uzasadniona. Tytuł stanowi przecież pytanie, z zasady skłaniające do poszukiwania odpowiedzi, nie jest gotową tezą, która mogłaby spotkać się ze skrajną oceną lub niezrozumieniem. Moim zdaniem dobrze odzwierciedla zakres tematyczny debaty, koresponduje poniekąd z tekstem „Kraków nie zawiódł”, czyli Żydzi na aryjskich papierach. Polacy i Żydzi1 wybitnego polskiego historyka prof. Andrzeja Chwalby. Na kartach książki Chwalba cytuje Natana Grossa, międzynarodowej sławy scenarzystę i reżysera, a zarazem świadka historii, który stwierdził, że podczas II wojny światowej „Kraków nie zawiódł”2. Organizatorzy debaty chcieli zmierzyć się z tym problemem ponownie, uwzględniając wyniki najnowszych badań (choćby tych prowadzonych przez Samsonowską).

*

Kolejny problem sformułowany przez Duch-Dyngosz wymaga głębszego namysłu i wyjścia poza ramy wyznaczone przez przedsięwzięcia MHK. Odnosząc się do tytułu debaty, Duch-Dyngosz stwierdziła: „Autorzy tych słów mieli na myśli czyny tych, którzy ukrywali Żydów w czasie II wojny światowej; to do nich sprowadzono dyskusję o postawach wspomnianych w tytule spotkania. Trzeba mieć jednak na uwadze, że w przypadku II wojny światowej, a szczególnie Zagłady, której częścią są historie polskich Sprawiedliwych, skupienie się głównie na tym, co dobre, niewiele nam powie o tym, co się wówczas wydarzyło. Ponadto zastanawia również fakt, czy postulujący tego typu edukację historyczną zdają sobie sprawę, że chcąc być konsekwentnym, należałoby również uczyć głównie o pozytywnych postawach Niemców, Sowietów, Ukraińców, komunistów wobec Polaków w czasie wojny i po niej”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się