fbpx
(fot. Michael Wave / Unsplash)
Iwan Preobrażeński Wrzesień 2014

Rosjanie wierzą tylko w tożsamość radziecką

Uznając de iure nowe granice państwowe, de facto Rosjanie zaczęli nazywać wszystkich mieszkańców Ukrainy – Ukraińcami, a Białorusi – Białorusinami. Z formalnego punktu widzenia wiązało się to z połączeniem w jedną całość wszystkich mieszkańców sąsiednich krajów – zarówno rosyjskojęzycznych, jak i mówiących po ukraińsku (lub białorusku). W wyobrażeniach Rosjan te narody jednak zyskiwały najbardziej zrozumiałą tożsamość – a więc „ruską”.

Artykuł z numeru

Imperialne oblicze Rosjan

Imperialne oblicze Rosjan

Czytaj także

z Nikołajem Pietrowem rozmawia Tomasz Horbowski

Rosyjskie ruchy tektoniczne

Choć od rozpadu Związku Radzieckiego upłynęło ponad 20 lat, w tym czasie szacunek Rosjan do tożsamości narodowej swoich sąsiadów tylko się osłabił. Jedną z głównych przyczyn obecnego wschodnioeuropejskiego kryzysu – na tyle groźnego, że może on zakończyć się regularną wojną w Europie – stało się właśnie przekonanie, że Ukraina jest sztucznie utworzonym państwem, a terytorium Krymu przez pomyłkę znalazło się w jego granicach.

Aby zrozumieć, dlaczego w oczach Rosjan, a dokładniej: obywateli rosyjskich różnych narodowości, Ukraińcy, a wraz z nimi Białorusini, nie mają odrębnej tożsamości narodowej, należy cofnąć się w czasie do ostatniego etapu istnienia Związku Radzieckiego i prześledzić ówczesną politykę narodowościową.

Związek jedności, związek różnicy

Nie tylko poza granicami ZSRR z pewnym lekceważeniem odnoszono się wówczas do różnic narodowościowych dzielących ludność zamieszkującą 15 republik wchodzących w skład tego państwa. W latach 80. faktycznie już tylko nieliczni wierzyli w mit jednolitej wspólnoty, która rzekomo przekształciła się w jeden naród radziecki. Rosyjski jednak nie tylko w charakterze języka oficjalnego, lecz również języka dyplomacji we wzajemnych kontaktach pomiędzy republikami pozwalał Rosjanom (i ludności rosyjskojęzycznej) czuć się narodem państwowotwórczym, i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Małe narody rusyfikowały się intensywnie, i – co warto zauważyć – przeważnie dobrowolnie, ponieważ język rosyjski był kluczem do kariery, wyższego wykształcenia itd.

Aby zrozumieć konsolidującą rolę języka rosyjskiego, wystarczy popatrzeć, jak wygląda scheda po ZSRR praktycznie we wszystkich republikach postradzieckich. Na przykład w Kirgizji do tej pory rosyjski jest drugim językiem państwowym. Na Białorusi – faktycznie jedynym. Także w czasach radzieckich absolutna większość mieszkańców tego kraju mówiła po rosyjsku. A to, że na niewielkim obszarze w zachodniej części kraju zachował się właśnie białoruski, raczej tylko potwierdzało regułę. Językiem Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (znowu – wyłączając niektóre zachodnie regiony) był rosyjski, mimo że w kraju istniała ukraińskojęzyczna telewizja. Spora część mieszkańców traktowała ją jako ukłon w stronę leninowsko-stalinowskiego systemu narodowo-terytorialnego ustroju państwa, imitującego związek państw-narodów. Na Krymie tymczasem (gdzie odbierano telewizję ukraińską, ponieważ półwysep wchodził właśnie w skład USRR od 1954 r.) oglądano ją przeważnie w celach humorystycznych – aby pośmiać się z tych ukraińskich wyrażeń, które zabawnie brzmią w uszach osób rosyjskojęzycznych. Trudno się zresztą temu dziwić, biorąc pod uwagę, że praktycznie 100% ludności Krymu posługuje się językiem rosyjskim (włącznie z powracającymi do ojczyzny od końca lat 80. Tatarami krymskimi, którzy używali języka rosyjskiego do kontaktów z innymi narodami).

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się