fbpx
z Jean-Yves Potelem rozmawia Rafał Szmytka grudzień 2010

Pamięć polska, pamięć francuska

Od wielu lat związany jest Pan z Polską. Przez cztery lata pracował Pan w Ambasadzie Francji w Warszawie, a teraz niemal co roku organizuje szkołę letnią paryskiej fundacji Mémorial de la Shoah. Dlaczego akurat Polskę wybrał Pan na miejsce realizacji swojej kariery zawodowej?

Artykuł z numeru

Świętowanie. Rytuał czy rutyna?

Na początek chcę powiedzieć, że nie jestem zawodowym dyplomatą, a literaturoznawcą i historykiem; dopiero w dalszej kolejności związałem się z naukami politycznymi. Wybór Polski i rozpoczęcie pracy w ambasadzie w roku 2001 był świadomą decyzją. Dzięki wyjazdowi do Polski mogłem na bieżąco obserwować następujące w niej zmiany, a interesuję się obecnie przede wszystkim przemianami w polskiej kulturze, do jakich doszło w Polsce na przełomie tysiącleci. Wcześniej, przez niemal 20 lat wykładałem na francuskich uniwersytetach historię komunizmu w krajach Europy Środkowej. Poza tym w latach 90. często bywałem w Polsce, jako że byłem zaangażowany we współpracę polsko-francuską z ramienia francuskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, miałem też bliski kontakt z nową polską administracją, w szczególności z ministrem pracy w rządzie Tadeusza Mazowieckiego i Hanny Suchockiej – Jackiem Kuroniem.

Badanie historii Polski czy w ogóle historii Europy Środkowej nie cieszyło się przed laty większą popularnością. Skąd wzięło się zainteresowanie polską kulturą oraz polskim społeczeństwem? Czy przypomina Pan sobie swój pierwszy kontakt z Polską?

Ze względu na moje rewolucyjne i strajkowe doświadczenie zdobyte w roku 1968 (przewodziłem wtedy jednemu ze studenckich ugrupowań w Nicei wzorującym się na środkowoeuropejskich ideach i metodach oporu) w sierpniu 1980 roku zostałem skierowany – przez mojego ówczesnego pracodawcę, czasopismo „L’Alternative” – do Stoczni Gdańskiej. Przebywałem tam przez 10 dni zbierając materiały do książki o działaniach wyrażających sprzeciw wobec systemu komunistycznego. Odwaga Polaków, która tak bardzo elektryzowała cała Europę, nie była dla mnie jednak najważniejsza. Przede wszystkim starałem się obserwować sposób, w jaki myślano o mających nastąpić zmianach. Ponadto jako redaktor „L’Alternative” publikowałem ważne teksty napisane w czasach Solidarności, jak choćby francuskie tłumaczenie Strajkowego Biuletynu Informacyjnego „Solidarność”, będące w ogóle pierwszym przekładem tego dokumentu w Europie.

Zatem Pańska „polska przygoda” trwa już ponad 30 lat. Co Pańskim zdaniem zmieniło się w tym czasie w Polsce?

Moim zdaniem niezwykle interesującym okresem w pokomunistycznej historii Polski są lata 1995–1998, kiedy dostrzec można niezwykłą afirmację nowej sztuki, czas ten ważny jest także ze względu na liczne i istotne dyskusje o historii oraz pamięci. Ostatnie lata wydają się też kluczowe dla zrozumienia zmiany, jaka w Polsce nastąpiła. Publiczne debaty o Jedwabnem, książkach Grossa i dyskusje o żydowskiej przeszłości, za którymi podążałem i które bacznie śledziłem, są doskonałymi przykładami głębokiego przemyślenia własnej postawy i dowodem na odrzucenie charakterystycznego dla poprzedniej epoki „twardogłowego” myślenia o wyidealizowanej historii. Decydującym momentem było obalenie – w moich oczach – skrajnie prawicowego rządu Jarosława Kaczyńskiego. Był to znaczący wyraz sprzeciwu młodego pokolenia wobec idei skrajnej prawicy, proszę bowiem zwrócić uwagę na fakt, że od 1993 roku tylko jeden Sejm większościowy dotrwał do końca kadencji. Dzisiaj natomiast dostrzegam kolejną zmianę, związaną tym razem z religijnością. Cenię sobie niezwykle rolę Jana Pawła II, byłem też pod wrażeniem niezwykłej atmosfery narodowej jedności w czasie żałoby po jego śmierci, szokują mnie natomiast katoliccy narodowcy. Ich konserwatywna postawa rodzi konflikt i napięcia społeczne, które angażują także polski Kościół.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się