fbpx
fot. Christopher Morris/Corbis/Getty
z Katarzyną Radwańską rozmawia Karolina Głowacka maj 2017

Uzależnienie to nie słabość charakteru

Są ludzie, którzy mimo że biorą dużo narkotyków, piją alkohol, potrafią to kontrolować. Natomiast są też osoby, które nie są w stanie przestać po pierwszym kontakcie z narkotykiem. Pułapka polega na tym, że nigdy nie wiemy, do której kategorii ludzi należymy.

Artykuł z numeru

W sieci uzależnień

W sieci uzależnień

Karolina Głowacka: Uzależnienie to choroba mózgu?

Katarzyna Radwańska: W uproszczeniu można tak powiedzieć, bo uzależnienia definiuje się jako przewlekłą chorobę ośrodkowego układu nerwowego. Pierwsze prace, które pokazywały, w jaki sposób substancje uzależniające wpływają na nasz mózg, związane były z tymi obszarami, które później nazwano układem nagrody. Zwierzęta, które miały podłączone do tych obszarów elektrody i za pomocą dźwigni mogły je same drażnić, robiły to bardzo chętnie. Uznano, że musi im to sprawiać przyjemność i stąd wzięła się nazwa: „układ nagrody”.

 

U ludzi układ ten działa podobnie jak u innych zwierząt?

Tak. Przy czym trzeba podkreślić, że układ ten jest nam bardzo potrzebny. Uczucie przyjemności promuje takie zachowania jak jedzenie czy seks. Ważną rolę w poszukiwaniu przyjemności odgrywa dopamina, która jest bardzo starym ewolucyjnie neuroprzekaźnikiem – wzmaga transmisję i porozumiewanie się komórek nawet u zwierząt tak prostych jak ślimaki. Gdy w organizmie pojawia się substancja uzależniająca – poziom dopaminy wzrasta, często bardzo gwałtownie.

 

A zatem narkotyk to substancja, która powoduje gwałtowny wzrost dopaminy?

Mechanizmy biochemiczne działania substancji uzależniających są różne, natomiast efekt końcowy jest zawsze podobny: w prążkowiu – kluczowym obszarze mózgu należącym do układu nagrody – wzrasta poziom dopaminy. Np. kokaina nie tyle stymuluje wydzielanie dopaminy, ile hamuje czyszczenie jej z synaps. Z kolei amfetamina potęguje jej wytwarzanie.

I to jest pierwszy etap. Kolejny obejmuje nie tylko obszary prążkowia i nie tylko dopaminę, ale także inne obszary, np. korę przedczołową i inne neuroprzekaźniki, jak np. glutaminian. W naszym mózgu za pierwotną reakcję – fakt, czy uznamy coś za przyjemne czy nie, odpowiada ciało migdałowate. Natomiast kora przedczołowa jest odpowiedzialna m.in. za coś, co można by kolokwialnie nazwać samokontrolą. U osób uzależnionych właściwości elektryczne komórek w korze przedczołowej zmieniają się i prawdopodobnie to jest podłożem utraty kontroli nad własnym zachowaniem. Być może dlatego osoby, które są bardziej impulsywne i z trudem kontrolują swoje zachowanie, mają większą skłonność do uzależnienia.

 

A zespół odstawienia i głód narkotykowy? To dramatyczne fizyczne przeżycie dla osób uzależnionych. Jaki jest mechanizm jego powstawania?

Reakcja organizmu na brak substancji, od której jest uzależniony, zależy od rodzaju tej substancji. Mdłości, drgawki, wymioty, uczucie głodu narkotyku, czyli silne pragnienie jego użycia – każdy z tych objawów świadczy o zachwianiu równowagi biochemicznej w innym obszarze mózgu. Wszystkie narkotyki to substancje chemiczne – jeżeli przyjmujemy je długo, nasz mózg się do nich w pewnym stopniu przyzwyczaja, co zaburza jego działanie. Na przykład, gdy dana substancja uzależniająca pobudza działanie komórek nerwowych, stałe jej przyjmowanie powoduje, że komórki nerwowe zmieniają skład białek na błonie, by obniżyć swoją pobudliwość. Konsekwencją tego „biochemicznego przyzwyczajenia” jest, po pierwsze, konieczność przyjmowania rosnących dawek substancji uzależniającej, by uzyskać ten sam efekt przyjemności, a po drugie, właśnie zespół odstawienia i głód narkotykowy, gdy tej substancji nie ma.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się