fbpx
Paweł Taranczewski czerwiec 2010

Mistyka nadwiślańska

Mistycy nadwiślańscy odkryli mysterium iniquitatis ujawnione w systemach totalitarnych oraz metafizyczny dramat walki dobra ze złem. Odkryli też, że jedyną „taktyką” zdolną się mu przeciwstawić jest dobro, ofiara, miłość i miłosierdzie – czynem i słowem.

Artykuł z numeru

Mistyka nadwiślańska

Myśl o „mistyce nadwiślańskiej” przyszła mi do głowy lata temu, gdy żył jeszcze ksiądz Józef Tischner. Zwierzyłem mu ją, będąc w Łopusznej – tuż przed ukazaniem się Dróg i bezdroży miłosierdzia. Żachnął się, gdy uznałem go za mistyka, jednak istnienie nadwiślańskiej mistyki przyjął. Mówiłem o niej na spotkaniu redakcji „Dekady Literackiej”[1], ale raczej nie wzbudziła entuzjazmu; potem Łukasz Tischner – po dłuższej rozmowie – zamówił tekst o „mistyce nadwiślańskiej”, cytując stryka: „Jakby tego, co Jasiek pomyśloł, nie było, toby było cuć, ze tego brakuje”[2]. Myśl pomyślałem dawno, ale to, co ona myśli, jest nierozpoznane – i „cuć, ze [jej] brakuje”.

Choć problem mnie przerasta, wiem, że muszę go poruszyć i że go upraszczam – muszę poruszyć nie po to, by epatować pomysłami, do których „nie mam prawa”, lecz po to, aby sprowokować ludzi kompetentnych, by wszczęli gruntowne badania, do których wzywa także Józef Tischner, pisząc wprost o potrzebie „naukowej refleksji nad mistyką”[3] Faustyny Kowalskiej. Myślę, że nie tylko jej.

Istnieje mistyka wieku XIV: romańska, czytelna w pismach Jana Gersona, profesora Uniwersytetu Paryskiego; angielska zawarta w Obłoku niewiedzy i pismach Julianny z Norwich. Jest też „mistyka flamandzka” Jana Ruysbroeka, Tomasza z Kempis i Dionizego Kartuza. Wreszcie dominikańska „niemiecka mistyka spekulatywna” (zwana nadreńską): Teodoryka z Freibergu, Jana Eckharta, Henryka Suzo i Jana Taulera. Centralną postacią mistyki niemieckiej i nadreńskiej był Jan Eckhart zwany Mistrzem; dla moich celów wystarczy przyjrzeć się jego myśli, dotykając najpierw myśli Teodoryka z Freibergu. Myśl Teodoryka i Eckharta także zwana jest mistyką spekulatywną, dodam: filozoficzną. Nie bez podstaw Władysław Tatarkiewicz omawia ją w swojej Historii filozofii, a Stefan Swieżawski w Dziejach europejskiej filozofii klasycznej. Ważna jest dla mnie nazwa: „mistyka nadreńska” – i to, że była ona spekulatywna.

Myślę, że na przełomie wieków XIX i XX, a głównie w wieku XX powstała w Polsce „mistyka nadwiślańska”. Podsuwając tę nazwę, wyobraźnia odsłoniła przede mną niektóre pokrewieństwa myśli i postaw jej kluczowych postaci: Adama Chmielowskiego, Faustyny Kowalskiej, Karola Wojtyły/Jana Pawła II, Jana Pietraszki i Józefa Tischnera. Mistyka nadwiślańska nie jest spekulatywna, choć nie stroni od filozofii, a zwłaszcza od mądrości… – uznając doniosłość i teorii, i praktyki, kładzie jednak nacisk na praxis. Charakterystyczna jest dla niej nie tyle spekulacja, ile eksplikacja, tłumaczenie pewnych religijnych faktów. Przede wszystkim jednak jest mistyką, w której centrum stoi więź dialogu serca Boga z sercem człowieka. Dialog z serca do serca.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się