fbpx
Marcin Dzierżanowski Kwiecień 2014

Przeciwko nauczaniu pogardy

Wyzywająca miłość zrywa z postrzeganiem osób homoseksualnych przez pryzmat seksualności i traktowaniem ich jako kogoś spoza wspólnoty wierzących. Z tego powodu stanowi w polskiej debacie kościelnej na ten temat prawdziwy przełom.

Artykuł z numeru

Polska na weselu

Polska na weselu

Kościół w osobie swych urzędowych przedstawicieli, czyli kleru, stanowił dla nas największą przeszkodę na drodze do katolicyzmu i wiary. Katolicyzm równał się dla nas z ciemnogrodem, fanatyzmem i wszelkimi zjawiskami antypostępowymi i antykulturalnymi. Tak zwana młodzież wszechpolska w swym programie stawiała hasła Boga i Ojczyzny, dla nas jednoznaczne. Zawierało się w nich wszystko, co wsteczne, agresywne, sycone nienawiścią. (…) Aktywność pewnej części katolików popierała ruchy nacjonalistyczne, prowadząc walkę z »wrogiem« na wszystkich frontach myśli laickiej, z wrogiem urojonym, który wcale tej walki nie chciał i nieraz jej nie podejmował”.

Przytoczony fragment eseju Droga katechumena, który w styczniu 1958 r. opublikował w „Znaku” wieloletni prezes warszawskiego KIK Jerzy Zawieyski, dotyczył formacji intelektualnej polskiego katolicyzmu w okresie II Rzeczypospolitej. Identycznych słów mogłyby dziś użyć wierzące osoby homoseksualne obserwujące antygenderową kampanię polskiego Kościoła Anno Domini 2014. Zawieyski, wtedy lewicowy intelektualista, który swą drogę do Kościoła znalazł dopiero po wojnie, narzekał, że w dwudziestoleciu głos bardziej otwartych na rzeczywistość katolików był nad Wisłą kompletnie niesłyszalny. Nic dziwnego, że zwracając się do swoich kolegów z ruchu Znak, zadawał im we wspomnianym tekście dramatyczne pytanie: „gdzieście byli, bracia, gdyśmy was szukali?”.

Dziś, gdy homofobia sączy się niemal z każdego listu episkopatu, księża straszą gejami propagującymi „ideologię gorszą od nazizmu i komunizmu”, a powołujący się na katolicyzm politycy nawołują ministra zdrowia, by finansował leczenie gejów1, milczenie tych katolików, którzy się na taki ton kościelnej dyskusji nie godzą, w coraz większym stopniu staje się grzechem zaniechania. Książka Katarzyny Jabłońskiej i Cezarego Gawrysia Wyzywająca miłość w znacznej mierze przerywa to milczenie, stając się subtelnym głosem przyjaźni skierowanym do osób LGBT2.

Między młotem a kowadłem

Jestem przedstawicielem Wiary i Tęczy, powstałej trzy lata temu grupy homoseksualnych i transseksualnych chrześcijan, którzy mają pozytywny stosunek do swej orientacji psychoseksualnej czy tożsamości płciowej. Zgodnie z tym, co piszemy na stronie internetowej: „Uważamy, że oparte na miłości związki jednopłciowe oraz związki osób transpłciowych są źródłem dobra i powinny być zaakceptowane w społeczeństwie i w każdym Kościele”.

Z takiego punktu widzenia ocena Wyzywającej miłości musi trochę przypominać stosunek Churchilla do demokracji, który powtarzał, że to fatalny ustrój, tyle że dotychczas nikt lepszego nie wymyślił. Książka Jabłońskiej i Gawrysia, choć, rzecz jasna, fatalna nie jest, wierzącego geja, który ma afirmatywny stosunek do swej psychoseksualności, do końca nie satysfakcjonuje. Gdy autorzy mówią o homoseksualności w kontekście „udręki”, „trudnego wyzwania egzystencjalnego” czy „zmagania się”, nieco drażnią przedemancypacyjnym językiem. Miejscami pozostawiają też niedosyt pewną niespójnością przekazu – sami zresztą podkreślają, że „skłonni są raczej stawiać pytania, niż dawać gotowe odpowiedzi”. Niekiedy sami umieszczają się między młotem kościelnej doktryny a kowadłem biografii konkretnych osób homoseksualnych, które na swojej drodze spotkali. Taka postawa, jak wiadomo, nie jest zbyt komfortowa, bo zwykle powoduje krytykę z obu stron. Jedno trzeba autorom przyznać: nikt nigdy w polskim Kościele niczego lepszego o lesbijkach i gejach nie napisał. Dlatego o wiele ważniejsze niż wspomniane wątpliwości wydaje się to, że książka w ogóle powstała, i w dodatku została opublikowana w katolickim wydawnictwie. Dzięki temu już teraz wywołuje w Kościele dyskusję.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się