fbpx
Wojciech Zalewski maj 2017

Wiara, czyli poszukiwanie

Piotr Sikora pisze swoje teksty, łącząc komplementarne jego zdaniem perspektywy: teologa i filozofa. Zgodnie z jego intencją Drogi Jednego. Chrześcijaństwo otwarte powinniśmy czytać nie tylko jako wypowiedź publicysty czy świeckiego „duszpasterza”, ale także filozofa, czyli kogoś nieustannie poszukującego mądrości i zapraszającego do (współ)myślenia.

Artykuł z numeru

W sieci uzależnień

W sieci uzależnień

Józef Tischner uważał, że chrześcijaństwo jest wciąż przed nami,  gdyż ciągle nie rozumiemy i nie przeżywamy tego, co w nim najistotniejsze. Nie oznacza to oczywiście, że historię religii należy odrzucać czy deprecjonować. Przeciwnie, należy nieustannie do niej powracać, pamiętając jednak przy tym, że odczytywanie przeszłości dokonuje się w teraźniejszości, a orientowane jest na przyszłość, która jako nieznana pozostaje przedmiotem nadziei. Ta zaś domaga się otwartości – nadziei nie ma bowiem tam, gdzie „wszystko zostało już powiedziane”. Dlatego w Drogach Jednego Sikora kładzie tak duży nacisk na istotową otwartość chrześcijaństwa. Zaznacza przy tym, że chrześcijaństwa otwartego nie należy pojmować na sposób ideologiczny jako tworu powstałego w wyniku sztucznego połączenia laickiego liberalizmu z Ewangelią. Otwartość to bowiem nic innego jak pokora, czyli świadomość własnej (i wspólnej wszystkim ludziom) racjonalności i wolności, ale także niewystarczalności i ograniczoności.

 

Nienazwana Tajemnica

Teksty Sikory należy czytać uważnie, nie dając się przy tym zwieść stylistyce i przystępnemu językowi, które mogą prowadzić czytelnika do fałszywego przekonania, że autor jest zwolennikiem optymistycznego synkretyzmu czy relatywizmu. Sikora, jako filozof i teolog, „przemyca” bowiem w swoich tekstach głębokie, zakorzenione w chrześcijańskiej tradycji intelektualnej przesłanie, stając się tym samym współczesnym rzecznikiem sięgającej pierwszych wieków chrześcijaństwa tradycji apofatycznej. Autor uważa, że Bóg jest nieskończoną Tajemnicą, a wszelkie próby adekwatnego wypowiedzenia jej w języku są z gruntu niemożliwe. Bóg jest bowiem nieskończony, natomiast język i przynależące do niego pojęcia są skończone. Dlatego nie można o Nim wyrazić żadnego bezwzględnie wiążącego, wyczerpującego sądu. Przeciwnie, poznawanie Absolutu polegać ma na stopniowym eliminowaniu własnych wizji, projekcji i wyobrażeń o Nim, mając przy tym w pamięci, że między Bogiem a człowiekiem zachodzi ścisły, nierozerwalny związek przypieczętowany ostatecznie przez wcielone objawienie Chrystusa. To człowieczeństwo, sam fakt istnienia człowieka, jego rozumu, wolności, wrażliwości na piękno, a nade wszystko zdolności do miłości i otwartości na innego człowieka stanowią wystarczającą przesłankę do tego, by zwrócić się ku nieskończonej Tajemnicy Boga, objawionej w Jezusie Chrystusie. Wiara zwracająca się do Boga jako Tajemnicy nie jest jednakże quasi-matematyczną pewnością, lecz nieustannym poszukiwaniem, zapytywaniem, pogłębianiem. Sikora twierdzi, że „akt wiary pojmujemy jako wejście na nieskończoną drogę otwartą przez Boga przed człowiekiem: jako dążenie do Boga, pogłębianie relacji z Nim, a jednocześnie jako drogę duchowego rozwoju ku pełni człowieczeństwa” (s. 16–17). Chrystus nie zatrzymuje na samym sobie jako ostatecznym celu, ale kieruje ku Ojcu posyłającemu Ducha. Oni zaś pozostają niewyjaśnioną Tajemnicą, Pytaniem.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się