fbpx
Cezary Kościelniak listopad 2011

Sekularyzacja po polsku

Polska nie jest wyjątkiem i wbrew nadziejom przeciwników świeckości nieuchronnie się sekularyzacje. Bynajmniej nie oznacza to jednak zmierzchu religii. Dziś mamy raczej do czynienia z pojawieniem się nowych form religijności, do których tradycyjna religia – jeśli chce przetrwać – musi się zaadaptować. To oznacza przede wszystkim – porzucenie polityki.

Artykuł z numeru

Jak odmienić Polskę?

Jak odmienić Polskę?

Sekularyzacja to proces wielowątkowy, ale przede wszystkim trudno uchwytny, zachodzący na różnych poziomach aktywności społecznej i mentalnej. Nie sposób opisać go jako zjawiska jednolitego, ma bowiem różne znaczenia. Sekularyzacyjne transformacje doskonale uchwycił Charles Taylor w filozoficznej opowieści zatytułowanej A Secular Age. Jego dzieło – jak się zdaje – to najlepsza teoria wyjaśniająca procesy sekularyzacyjne, a jednocześnie holistyczna interpretacja historii kultury. Teorii tej można użyć także jako intelektualnej matrycy do odczytania polskiej ścieżki sekularyzacji.

Etymologia terminu „sekularyzacja” wywodzi się od łacińskiego saeculum, „z danego wieku”, co oznacza odniesienie do tego, co czasowe, doczesne, przeciwstawiane temu, co wieczne, duchowe. Według Taylora proces sekularyzacji nie rozpoczął się w ostatnich dwóch wiekach, nie jest też dziełem współczesnej nauki (szczególnie biologii), ale trwa o wiele dłużej, przynajmniej od renesansu, i wiąże się z przemianami samej religijności. W pewnym sensie sekularyzacja to nie tylko walka ateistów z religią, ale i proces wewnątrzreligijny, odzwierciedlający transformacje kulturowe występujące pośród samych wierzących. Taylor rozróżnia trzy modusy sekularyzacji.

Etymologia terminu „sekularyzacja” wywodzi się od łacińskiego saeculum, „z danego wieku”, co oznacza odniesienie do tego, co czasowe, doczesne, przeciwstawiane temu, co wieczne, duchowe. Według Taylora proces sekularyzacji nie rozpoczął się w ostatnich dwóch wiekach, nie jest też dziełem współczesnej nauki (szczególnie biologii), ale trwa o wiele dłużej, przynajmniej od renesansu, i wiąże się z przemianami samej religijności. W pewnym sensie sekularyzacja to nie tylko walka ateistów z religią, ale i proces wewnątrzreligijny, odzwierciedlający transformacje kulturowe występujące pośród samych wierzących. Taylor rozróżnia trzy modusy sekularyzacji.

Pierwszy z nich, sekularyzacja 1, odnosi się do sfery publicznej, a konkretniej – do kwestii obecności symboli religijnych w miejscach publicznych oraz likwidacji odniesień do Boga i religii w dokumentach państwowych, szczególnie w tekstach konstytucji. Drugi, sekularyzacja 2, obejmuje zagadnienia życia wewnętrznego, schyłek wiary, zmniejszające się znaczenie praktyk religijnych oraz stopniowy zanik społecznego prestiżu religii. Trzeci modus sekularyzacji, oznaczony liczbą 3, rozumiany jest natomiast jako koniec świata opartego na jednym fundamencie ontologicznym, jako początek epoki światoobrazów, w których religia jest tylko jedną z opcji. W tym znaczeniu „świecki” niekoniecznie oznacza „niereligijny”, ale np. przyjmujący chrześcijaństwo jako równouprawnioną z innymi religiami i modelami etycznymi propozycję działania społecznego. Sekularyzacja 3 oznacza detronizację chrześcijaństwa jako jedynego rezerwuaru etycznych modeli, kiedy pojawiają się nowe, całkowicie odmienne do chrześcijaństwa, a jednocześnie powszechnie akceptowane, opcje wiary.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się