Wszyscy marzymy o mediach rzetelnych, dostarczających pogłębionej informacji, inspirującej publicystyki i rozrywki na najwyższym poziomie. Co stoi na przeszkodzie, by rzeczywiście tak wyglądały?
Tłumacz chce, aby jego przekład się podobał, a uczony dąży wyłącznie do poznania prawdy, nawet najmniej atrakcyjnej. Jest to jedno ze źródeł rozbieżności między tym, co można wyczytać z obszernych komentarzy do Biblii, a tym, co można znaleźć w przekładach.
Zmiany w mediach są tak duże i toczą się tak szybko, że dziś nikt nie wie, do czego doprowadzą w najbliższych latach. Najwięksi wydawcy eksperymentują, by przetrwać i znaleźć modele biznesowe na przyszłość. W tych globalnych testach bierze udział całe społeczeństwo, choć zdaje sobie z tego sprawę tylko mała jego część.
Całości nagromadzonej informacji nie sposób wchłonąć i jakkolwiek by się człowiek nie starał, zawsze dręczyć go będzie niepewność, że coś ważkiego umknęło mu z pola widzenia. Jednak najtrudniejszy dziś problem wiąże się z koniecznością wyłowienia odżywczego ziarna z powodzi plew!
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.
Zapisz się na newsletter ZNAKu i otrzymaj sprawdzone przez nas polecenia książkowe, inspiracje kulturalne i pomysły na weekend – zupełnie za darmo.