fbpx
ks. Jan Kracik

Soborowe reformy między bytem a niebytem

Mimo upływu lat soborowa wizja Kościoła pozostaje jeszcze daleka od urzeczywistnienia. (…) Wiele pozostawia do życzenia stan współdziałania duchowieństwa i laikatu. Współodpowiedzialność wszak to prawo głosu i udział w procesie decyzyjnym. Nie jest to w pełni możliwe, dopóki wewnętrzna, czyli wspólnotowa, natura Kościoła nie utrwali się wyraziście w świadomości tych, z których Kościół się składa. (…) Podział na Kościół nauczający i słuchający jest przecież nadal silniejszy niż życie prawdą, że jest to przede wszystkim społeczność braterska odrodzonych „z wody i Ducha Świętego”, której głową jest Chrystus.

ks. Jan Kracik

Gdy religia i magia w jednym stały domu

Czytając taki tytuł, można się żachnąć: kiedyż tak było?! Może za Mieszka czy Chrobrego, gdy ich poddani, przyjąwszy gremialnie chrzest, początkowo mieszali stare i nowe przekonania, lecz przecież z czasem duchowni wykorzenili magiczne praktyki i dawne zabobony. Czysty płomień wiary płonął za to od początku przy biskupich katedrach i w klasztorach, a nierzadko pod opieką kapelana i na książęcym dworze.

ks. Jan Kracik

Prawowierność i herezja

Chrześcijańską tożsamość wzmacnia konsekwencja wobec własnych przekonań, nie zaś pogardzanie cudzymi, jak działo się to często w dobie reformacji i kontrreformacji. Albo jak dzieje się ciągle w porządku moralnym, gdy – zamiast podążać za lepszymi – poszukuje się gorszych od siebie, by się bez wysiłku dowartościować.

ks. Jan Kracik

Autoportret z wizerunku sąsiada odczytany

„Aż do ostatnich czasów język łaciński był urzędowym na Węgrzech, teraz jest nim węgierski; w szkołach nie uczą po słowacku, gdzież się miał język wykształcić? (…) Lud tylko prosty pozostał wierny rodzinnej mowie. A jednak zdobywa sobie ona teraz także warstwy wyższe” – pisał w 1847 roku Feliks Zieliński w „Bibliotece Warszawskiej”.

ks. Jan Kracik