fbpx

Nie żyje Józefa Hennelowa

22 sierpnia 2020 r. w Krakowie zmarła Józefa Hennelowa.

Urodziła się w 1925 r. w Wilnie. W czasie okupacji należała do Szarych Szeregów. Studiowała polonistykę na tajnych kompletach Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, i po wojnie, na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1948-2007 (poza okresem 1953-1956) dziennikarka i redaktorka „Tygodnika Powszechnego”; w latach 1978-2007 zastępca redaktora naczelnego; do 2012 r. felietonistka pisma. Od 2013 r. na łamach miesięcznika „Znak” prowadziła cykl Coraz bliżej albo coraz mniej.

Posłanka na Sejm w latach 1989-1993.

Autorka wielu książek m.in. My rodzice (1977), Niedowiarstwo moje (2002), Otwarty, bo powszechny. O Kościele, który może boleć (2012).

Jej mąż, prof. Jacek Hennel był fizykiem jądrowym. Mieli troje dzieci.

W kwietniu 2020 r. skończyła 95 lat. Z tej okazji Henryk Woźniakowski pisał na łamach miesięcznika: „Droga Pani Józefa, droga Ziuto! (…) Jesteś dla nas nieocenioną 'arką przymierza między dawnymi a młodszymi laty’, wcieleniem najlepszych tradycji i wartości naszego środowiska, a zarazem świadectwem, jak bardzo są one żywe, potrzebne i płodne. Dzięki Twej obecności 'nie pękają łącza’ i to, co najwartościowsze w minionym czasie, wciąż nas żywi. (…) Życzymy Ci najgoręcej, żebyś zachowywała i wciąż nam przekazywała swoją zakotwiczoną w najgłębiej religijnej perspektywie uwagę i wrażliwość na konkret ludzkiego życia i jego spraw – bo jak pisałaś: 'nie ma nieciekawych spraw ludzkich’, żebyś była nadal Martą i Marią w jednej osobie: tą, która 'troszczy się i niepokoi o wiele’, lecz zarazem nieomylnie 'obiera najlepszą cząstkę’. Życzymy Ci, byś znajdowała potwierdzenie swego przekonania, że 'chrześcijaństwo nie może być inne niż otwarte’ – jak otwarta była szopa z Narodzonym. I by spełniało się Twoje niezłomne oczekiwanie na Kościół, który 'nie musi mieć milionów wyznawców – najważniejsze, by pozostał nośnikiem pokoju i nadziei’.