Układam portret Mirona w ruchu, ze wspomnień własnych oraz z tego, co on sam o sobie powiedział. Ale to nie wystarcza. Trzeba wybiec w przeszłość, gdy Miron nie był jeszcze „tym” Mironem.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.
Zapisz się na newsletter ZNAKu i otrzymaj sprawdzone przez nas polecenia książkowe, inspiracje kulturalne i pomysły na weekend – zupełnie za darmo.