fbpx

Tag: Birma

Michał Lubina

Birma: zdyscyplinowana demokracja

Planowane na 8 listopada pierwsze od 25 lat wybory powszechne w Birmie mają być namacalnym dowodem reform politycznych: wychodzenia kraju z wojskowej dyktatury i zmierzania ku demokracji. Jest wręcz przeciwnie. Bez względu na wynik wybory usankcjonują władzę armii przebranej teraz w cywilne stroje.

Paweł Słoń

W kinie w Rangunie

Birmański nacjonalizm znalazł się obecnie na rozdrożu i musi wypracować nowy model funkcjonowania w realiach wieloetnicznego kraju.

Andrzej Muszyński

Pijawka

Rebeliantów z Birmy nie przyjmie żaden kraj Azji, prócz Indii, które w imię zadośćuczynienia przyznały im status uchodźców. Jednak żaden z nich nie chce tu mieszkać. Listy z prośbą o ich przyjęcie otrzymały rządy Wielkiej Brytanii, Szwecji, USA i Czech. Czekają. Kończą im się pieniądze na mieszkanie i żywność

Tadeusz Jagodziński

Dama znad jeziora Inya

Dla milionów Birmańczyków, Aung San Suu Kyi stała się twarzą i głosem ich protestu. Wyrazicielką dążeń do godnego życia w wolnym kraju, do rządów prawa i do demokratycznych metod wyłaniania władzy. W ciągu roku, jeżdżąc po całym kraju, wygłosiła ponad tysiąc przemówień. Z uporem i konsekwencją broniła pokojowej drogi do przemian. Zaczęto o niej mówić „nasz Gandhi, tyle że ładniejszy”.

Tadeusz Jagodziński

Po kataklizmie

Wieczorem, 2 maja, w miasteczka i osady w delcie Irawadi, w Dolnej Birmie, uderzył cyklon Nargis (,,Żonkil”). Później przez całą noc, niemal z metodyczną dokładnością, pustoszył on resztę południowo-birmańskiego wybrzeża, nie oszczędzając największego miasta kraju – Rangunu.

Tomasz Padło

Układ egzotyczny

Mandalaj jest nieformalną stolicą przeszło półmilionowej społeczności mnichów birmańskich. W południowo-zachodnim kwartale miasta wokół licznych świątyń i klasztorów powstała dzielnica buddyjskich duchownych.

Frederic Helston

Birma: bunt mnichów, wojskowi i szanse demokracji

Na przełomie lata i jesieni tego roku w birmańskim kotle znów zawrzało. I za sprawą dramatycznych scen na ulicach Rangunu, gdzie wojsko brutalnie rozpędzało demonstrujących mnichów buddyjskich, a później z równą brutalnością pacyfikowało ich klasztory, świat przypomniał sobie o tym indochińskim kraju, którego mieszkańcy od ponad 40 lat zmagają się z jarzmem wojskowej dyktatury.