fbpx
Czesław Miłosz, Jerzy Giedroyc maj 2011

Kultura i życie

Lata 1964–1972 to bez wątpienia najbardziej intensywny okres w trwającej prawie pięćdziesiąt lat korespondencji Jerzego Giedroycia z Czesławem Miłoszem. Pisali wówczas do siebie niezwykle często, niekiedy co kilka dni – zwłaszcza w latach 1968–1972. Listy z tego okresu są najbardziej obszerne i wielowątkowe. Wyraźnie dowodzą też różnic zapatrywań na wielkie sprawy ożywiające tę korespondencję: na literaturę i kulturę polską, w ogóle na sprawę Polski, a zwłaszcza na Rosję, wewnątrz której zachodziły doniosłe zmiany (samizdat, ruch dysydentów, fenomen Sołżenicyna i jego program „żyć bez kłamstwa”).

Artykuł z numeru

Prezydencja na czas kryzysu

Listy te składają się na tom II ich korespondencji, od kilku lat oczekiwany. Tom pierwszy wyszedł przed trzema laty nakładem wydawnictwa „Czytelnik” (Jerzy Giedroyc, Czesław Miłosz, Listy 1952—1963, Warszawa 2008, ss. 791; w roku 2010 ukazał się także przekład litewski tego tomu).

Koniec lat sześćdziesiątych i początek siedemdziesiątych to czas ważnych zmian w świecie i Polsce. Działo się wówczas wiele – wiele też procesów, decydujących o obliczu Polski i Europy Wschodniej zostało w tym czasie zapoczątkowanych. Polski Marzec 1968 r. był bez wątpienia wymownym dowodem bankructwa ideologii legitymizującej reżim PRL. Stłumiona przemocą „Praska Wiosna” w Czechosłowacji dowodziła, że możliwa jest ewolucja reżimów komunistycznych od wewnątrz. Rozwijał się podziemny ruch wydawniczy i ruch dysydentów w Związku Sowieckim. I Giedroyc, i Miłosz patrzyli na to wszystko z uwagą. Ale to przede wszystkim Redaktor „Kultury” był przekonany o doniosłym przyspieszeniu historii, o otwierającej się perspektywie wielkich zmian w położeniu Polski i Europy Wschodniej. Jego listy obfitują w bardzo liczne wypowiedzi dotyczące przyszłości. Listy Giedroycia z tych lat wydają się najbardziej poruszające, często świadczące o krótkotrwałym zwątpieniu w sens misji „Kultury”. Obfitują one także w przepowiednie wielkich zmian – robotniczej rewolty w PRL, a także nieuchronnego krachu systemu sowieckiego i doniosłych konsekwencji tego faktu dla Polski i innych narodów Europy Wschodniej.

W roku 1960 Miłosz osiadł w Ameryce. Możemy powiedzieć, że swoją pracę jako profesor literatur słowiańskich Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley zaczął wysoko cenić. Wyszedł w ten sposób daleko poza kompleks spraw polskich. W wykładach szeroko sięgał do literatury rosyjskiej – zaoferowany studentom kurs o Dostojewskim jest tego przykładem. Poszukiwał nowej interpretacji historii literatury polskiej, którą zawrze w wydanej w roku 1969 The History of Polish Literature.

W drugiej połowie roku 1963 poeta odbył podróż do Europy, złożył też wizytę Giedroyciowi w Maisons-Laffitte. W styczniu 1964 wrócił do Ameryki – trwająca od 1952 r. korespondencja z Redaktorem „Kultury” została wznowiona i była kontynuowana bez większych przerw.

Oczywiście „Kultura” w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych wciąż pełniła „obowiązki wobec literatury polskiej”. Powinności te inaczej jednak rozumieli Giedroyc i Miłosz. Ich korespondencja jest zapisem dyskusji na ten temat. Jest przede wszystkim dokumentem poświadczającym spór dwóch Polaków o obowiązki wobec Polski i kultury polskiej w drugiej połowie XX stulecia. Powstał w ten sposób pasjonujący dialog – jeden z może najbardziej poruszających jakie śledzić możemy po latach, kiedy zagłębiamy się w lekturę tych listów.

Stroną dominującą w korespondencji był niewątpliwie Giedroyc. To on nieustannie o coś prosił, coś polecał, na coś zwracał uwagę, często dzielił się informacjami z kraju, które właśnie zdobył.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się