fbpx
Adam Kajzer wrzesień 2009

Operacja na przepuklinie

Dekret prezydenta Nigru z sierpnia 2007 roku, kraju w zachodniej Afryce, żyjącego z pomocy międzynarodowej i wpływów z wydobycia uranu, oddał władzę w połowie kraju – regionie Agades, w ręce wojska i policji. Ponad dwa lata wojny w górach Aïr, gdzie liczbę ludności szacowano nawet na 100 tys. (głównie Tuaregów), obróciły północną część, jednego z najbiedniejszych i najsłabiej rozwiniętych krajów świata, w ruinę.

Artykuł z numeru

Po 1 września. Groza codzienności

Tuaregowie giną, kończy się ich żywot.

Ryszard Kapuściński, Heban

Modlący się w stronę Mekki żandarmi nie zwrócili na nas uwagi jak ciężarówką wjechaliśmy do pierwszej nigerskiej wioski, między Dori w Burkina Faso a Téra w Nigrze. „Burkina jest biedna – wskazał Martin, który jedzie do znajomych w Nigrze, na glinianą chatkę pograniczników, gdy czekamy na pozwolenie przejazdu – ale u nas czegoś takiego na żadnej granicy nie widziałem”. W tej południowo-zachodniej części Nigru od 2004 roku kanadyjskie firmy wydobywają złoto.

Początek września 2007 roku. Za Dosso, na południu kraju, idąc za radą Nigerczyka pracującego w polu, złapałem ciężarówkę. Chciałem się wydostać na wschód, a kiedy zacznie się ramadan, na północ. Wtedy ma ucichnąć rebelia koczowniczych Berberów Sahary – Tuaregów. Zwyczaj, kiedy mówiący językiem tamaszek Tuaregowie, w tym miesiącu „niechają napaści i przestają niepokoić karawany” zauważył już w XIV wieku podróżnik Ibn Battuta. „Nawet rozbójnicy berberyjscy, skoro znajdą jakowąś rzecz na drodze w miesiącu ramadan, nie ruszają jej” – pisał w swoim epokowym dziele „Osobliwości miast i dziwy podróży. 1325-1354” (Warszawa 1962, tłum. Tadeusz Majda i Halina Natorf). Ale co zrobi armia Nigru (FAN), zdominowana przez, w większości też muzułmańską, ale osiadłą, ludność południa?

Zatrzymuje się cysterna. Kierowcą jest Tuareg. Obok niego siedzi pomocnik, z czarnoskórego ludu Zarma. Powiedział po francusku, że wiozą środek do materiałów wybuchowych, dla kopalni uranu. Jasnoskóry Tuareg trzyma stronę FAN, ale nie zna francuskiego. Między sobą porozumiewają się w języku hausa.

W północnej części sawanny, przez którą właśnie jedziemy, w średniowieczu powstały wielkie państwa Sudanu Zachodniego. Cały pas Afryki, od Senegalu po Wyżynę Abisyńską, od Sahelu (południowego brzegu Sahary) po lasy tropikalne nazywa się Sudan (od arabskiego słowa asład – czarny).

Największym ich bogactwem było złoto. Znajdowało się ono jednak w południowym Sudanie. Historyk Marian Małowist zwraca uwagę na reakcję łańcuchową. Konsolidacja północnego Sudanu, następowała w wyniku ataków ze strony nomadów z Sahary. Powstałe państwa były jednak zagrożeniem dla swych sąsiadów z południa, skąd grabiły złoto i porywały niewolników. Zapuszczały się również na Saharę, gdzie na obszarze dzisiejszego regionu Agades w Nigrze, w XIV wieku państwo Mali eksploatowało kopalnię miedzi w Tekedda (dziś Azelik), a państwo Songhaj w XVI wieku zajmowało pobliskie góry Aïr.

Tego dnia, wyboistą drogą dojechaliśmy tylko do Dogondoutchi. Mijaliśmy ludzi zasypujących dziury w drodze. Kobieta z garnkiem, gdzie indziej starzec z gałęziami i grupka dzieci z łopatą. Po przejechaniu dziury, ktoś zawsze biegł za cysterną i Tuareg dawał mu trochę franków.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się