Jaroslav Rudiš (fot. Rafał Komorowski, CC BY-SA 4.0 via Wikimedia Commons)
Jaroslav Rudiš (fot. Rafał Komorowski, CC BY-SA 4.0 via Wikimedia Commons)
Karol Kleczka lipiec 2025

Tam gdzie leży środek Europy

Gdzie właściwie leży środek ciężkości Europy, do którego winny zmierzać wszystkie mitteleuropejskie wątki? To powracające pytanie w twórczości Jaroslava Rudiša, pisarza mierzącego się z historią.

Artykuł z numeru

Sztuka uważnego podróżowania

Sztuka uważnego podróżowania

Nigdy nie zapomnę tej ekscytacji. Idziemy z tatą, w ręce paszporty. Strażnicy przeglądają dokumenty, i już. Jesteśmy za granicą, ja po raz pierwszy w życiu.

Przeszliśmy może ze 100 m, weszliśmy do kawiarni, bo zaczęło padać, i kupiliśmy sobie herbatę. W kącie grała szafa, potem jeszcze tylko kilkukrotnie widziałem ten przedziwny przedmiot, najczęściej w filmach. W sklepie kupujemy czekoladę i już wracamy. Moja pierwsza zagraniczna wyprawa to spacer przez Most Przyjaźni w Cieszynie. W domu to samo: nie mieliśmy satelity, ale Česká televize wespół z TV Novą łapały na naziemnej i otwierały granice jeszcze przed wejściem do Unii Europejskiej. Pokręciłeś gałką radia i leciała Vondráčková, teraz Farna, albo jakiś inny czeski pop. Przecież nawet dziadek przed wojną miał dziewczynę z Zaolzia.

To nie jest opowieść jak ze Szczygła, nie zaczęło się od Pociągów pod specjalnym nadzorem czy nawet Krecika. Po prostu jestem śląskim dzieckiem, a jako Ślązakowi Mitteleuropa tętni mi w żyłach i od dziecka byłem przekonany, że Czesi to tacy my, tylko trochę inaczej mówią. Do tego stopnia „trochę”, że w Pradze mówiłem po polsku, myśląc, że się dogadam albo że moi rozmówcy kochają mnie tak jak ja ich (nieprawda). Czechy były zawsze na wyciągnięcie ręki.

Czeski pisarz?

Milan Kundera w klasycznym już eseju Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej (opublikowanym w kwietniu 1984 r. na łamach „The New York Review of Books”) pyta: „Czy można mówić o Europie Środkowej jako faktycznej kulturowej całości mającej własną historię? A jeśli taka całość istnieje, to czy można ją określić geograficznie? Jakie są jej granice?”, i błyskawicznie udziela odpowiedzi: „Na próżno byłoby precyzyjnie je wyznaczać. Bo też Europa Środkowa nie jest państwem, lecz kulturą lub losem. Jej granice są domeną wyobraźni i powinny być rysowane wciąż od nowa w zależności od każdej kolejnej sytuacji historycznej” (tłum. M. Bieńczyk).

Z podobnego punktu widzenia wychodzi Jaroslav Rudiš, pisarz urodzony w 1972 r. w Turnovie w kraju libereckim. Autor 10 powieści i nowel, kilku dramatów i słuchowisk, a także komiksowej serii Alois Nebel niedawno wraz z austriackim rysownikiem Nicolasem Mahlerem stworzył powieść graficzną Przez noc, w Polsce wydaną przez Książkowe Klimaty. Ta flanerska opowieść o dwóch przyjaciołach od kufla, którzy pielgrzymują przez nocną Pragę od knajpy do knajpy, „zamykając” kolejne bary ostatnimi kolejkami (i rozliczając się z historiami – tymi osobistymi i tymi globalnymi), jest świetną okazją, by tych, którzy jeszcze nie znają twórczości Rudiša, do niej zaprosić.

Najnowsza książka jak w soczewce skupia niemal wszystkie istotne dla niego wątki. Bo co tu dużo kryć, Czech jest autorem dużego formatu – i ciągle rośnie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się