fbpx
fot. Emmevi / Leemage / AFP /East News
Rebecca Solnit marzec 2022

Jak zmierzyć się z kryzysem klimatycznym

Nasze działania często mają wielkie znaczenie, nawet gdy nie udaje nam się od razu zrealizować głównego celu. Przyszłość wciąż nie jest ustalona. Jej kształt zależy od działań, które podejmujemy dzisiaj.

Artykuł z numeru

Rebecca Solnit. Głos oporu i nadziei

Czytaj także

Rebecca Solnit

Życie podczas wojny

Znany nam świat dobiega końca. Od nas zależy, jak ów kres będzie wyglądał i co po nim nastąpi. Kończy się epoka paliw kopalnych, ale jeśli firmy wydobywcze dopną swego, rezygnacja z tych surowców bardzo się opóźni i spaleniu ulegnie jeszcze mnóstwo węgla. Jeśli natomiast przewagę zyska nasza strona, do 2030 r. radykalnie zmniejszymy zużycie paliw kopalnych, a do roku 2050 wyeliminujemy je niemal całkowicie. Na zmiany klimatyczne odpowiemy realną zmianą i w ciągu dziewięciu lat pokonamy przemysł wydobywczy.

Jeśli odniesiemy sukces, następne pokolenia będą patrzeć na epokę paliw kopalnych jak na czasy rozkładu i destrukcji. Wnuki dzisiejszych młodych ludzi będą słuchać przerażających opowieści o tym, jak spalano potworne hałdy wydobytej spod ziemi trucizny, która dzieci doprowadzała do choroby, a ptaki do śmierci, zanieczyszczała powietrze i powodowała przegrzanie naszej planety.

Musimy zbudować świat na nowo – i możemy zbudować go lepiej. Pandemia COVID-19 dowodzi, że kiedy traktujemy kryzys poważnie, jesteśmy w stanie zmienić nasz styl życia prawie z dnia na dzień, radykalnie i globalnie, wynajdując ogromne sumy pieniędzy, choćby 3 bln dolarów, jakie rząd USA przeznaczył początkowo na walkę z koronawirusem.

Zakończona niedawno konferencja klimatyczna w Glasgow [31 października–12 listopada 2021 r. – przyp. red.] nie przybliżyła nas wyraźnie do tego celu, choć przyniosła dużo dobra. Ludzi, którzy niekoniecznie zasługują na miano przywódców, popychały tam do działania postulaty aktywistów i autentycznych liderów z krajów szczególnie zagrożonych zmianami klimatu, a hamowały ich wąsko pojęte interesy, przywiązanie do status quo i potencjalne korzyści płynące z dalszej dewastacji planety. David Roberts skomentował z typową dla siebie wnikliwością: „Deklaracje indyjskiego dyplomaty w Glasgow nie mają żadnego przełożenia na to, czy i jak szybko Indie zrezygnują z węgla. Liczy się tu polityka wewnętrzna, która w Indiach kieruje się własną logiką i tylko w niewielkim stopniu zależy od polityki międzynarodowej”.

Pół roku temu Międzynarodowa Agencja Energetyczna, na ogół powściągliwa, wezwała do wstrzymania nowych inwestycji związanych z paliwami kopalnymi: „Mamy realną możliwość budowy globalnego sektora energetycznego z zerową emisją netto w 2050 r., ale prowadząca do niego droga jest wąska i wymaga bezprecedensowego przekształcenia metod produkcji, transportu i korzystania z energii na całym świecie”. Agencję skłoniła do tego kroku presja ze strony aktywistów, a na szczycie COP26 w Glasgow 20 krajów zobowiązało się do zaniechania subwencji na zagraniczne projekty dotyczące paliw kopalnych.

Emocjonalne konsekwencje kryzysu klimatycznego same w sobie stały się już poważnym kryzysem. W tej sytuacji, jak sądzę, najlepiej jest łączyć gruntowną znajomość faktów z działaniami dla bardziej pozytywnej przyszłości, a także uznać, że mamy realne powody do niepokoju ze względu na rysujące się przed nami perspektywy i bezczynność instytucji. Poniżej przedstawiam środki pomocne (jak sama się przekonałam) zarówno w dbaniu o własną kondycję psychiczną, jak i w próbach przeciwstawienia się kryzysowi klimatycznemu – a nie muszą to być zadania odrębne.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się