Bywają poeci gór i jezior – szukający głębi lub metafizycznych uniesień. U Latronica – przeciwnie – chodzi o płaskość.
To nie kryminał, choć trup nastoletniego Diega ląduje na bruku już w pierwszej scenie.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.