fbpx
Tomasz Rowiński styczeń 2012

Kapłaństwo – powołanie czy uprawnienie?

Nie ma żadnego „prawa” mężczyzny do kapłaństwa. Jedyne, co możemy zrobić, to potwierdzić, że Bóg powołał kapłanów spośród mężczyzn a Kościół trzyma się tego kryterium. Kłopot polega na tym, że rzeczywistość powołania w naszej mentalności coraz częściej jest zastępowana perspektywą subiektywnego „poczucia”.

Artykuł z numeru

Kościół. Lewica. Dialog

Kościół. Lewica. Dialog

Spośród różnych argumentów przytaczanych na poparcie idei kapłaństwa urzędowego kobiet w Kościele katolickim najistotniejsze merytorycznie wydają się dwa. Pierwszy z nich mówi, że odmawianie kapłaństwa kobietom nie licuje z ich godnością, a drugi – że nie daje się ono uzasadnić Biblią. Takie stanowisko jest z pewnością teologiczną ekstrawagancją. Trudno wspomniane argumenty utrzymać na gruncie teologii katolickiej, choćby z tego względu, że nie jest ona prostym biblijnym fundamentalizmem skojarzonym ze współczesnym językiem uprawnień, ale opiera się na nieco innych podstawach. Wiele wskazuje, że właśnie „język uprawnień” jest faktyczną „teologią” szerokiego nurtu publicystyki religijnej przynajmniej wtedy, gdy mówi ona o godności kobiety i kapłaństwie.

Pismo i Tradycja

II Sobór Watykański potwierdził prawdę podstawową dla teologii katolickiej. Jest ona ufundowana na przekonaniu, że do Objawienia Bożego należy zarówno to, co otrzymaliśmy w Piśmie Świętym, jak i Tradycji. Jak to dosłownie sformułowali Ojcowie Soboru w Konstytucji dogmatycznej o Objawieniu Bożym Dei Verbum: „Tradycja święta i Pismo święte obu Testamentów są jakby zwierciadłem, w którym Kościół pielgrzymujący na ziemi ogląda Boga, od którego wszystko otrzymuje, aż zostanie doprowadzony do oglądania Go twarzą w twarz, takim jaki jest (por. 1 J 3, 2)”. Nie zmieniły tego przekonania, krytyka historyczna ani też biblijna, które przeżywając kolejne „fale”, nie znalazły w świetle wiary wielu nowych zadowalających i prawowiernych odpowiedzi na stawiane przez nas pytania. Większość tych ujęć metodologicznie pozostaje przeważnie trudna do pogodzenia z chrześcijańskim logosem.

Jedno jest pewne: na twierdzenie, że „zarezerwowanie kapłaństwa tylko dla mężczyzn nie znajduje uzasadnienia w Biblii”, możemy odpowiedzieć zdaniem przeciwnym. Jednak sam tekst Pisma Świętego nie może być wystarczający dla teologii. Nie dlatego, żebyśmy mieli go lekceważyć, ale dlatego, że historia chrześcijańskich denominacji uczy nas, jak odpowiednio „przyrządzonymi” tekstami biblijnymi można uzasadnić prawie wszystko, jeśli odrywa się je od Tradycji Kościoła, „drugiego skrzydła” Objawienia.

Benedykt XVI pisze w adhortacji apostolskiej Verbum Domini: „Ostatecznie więc żywa Tradycja Kościoła pozwala nam zrozumieć we właściwy sposób Pismo Święte jako Słowo Boże”. Tradycja, która swoje źródło ma w Słowie, jest bowiem szersza od spisanych ksiąg, a nawet je poprzedza . Bez niej pozostają nam zamiast Słowa Bożego „przychodzącego z góry” tylko niezliczone subiektywne interpretacje i rekonstrukcje. To właśnie Tradycja potwierdza męską specyfikę kapłaństwa od czasów Ojców Apostolskich aż do dziś. Możemy też śmiało powiedzieć, że Pismo Święte nie sprzeciwia się temu w żaden sposób, a nawet daje silne oparcie. Ciągłość i kontynuacja są podstawowymi zasadami, jakie obowiązują w hermeneutyce pomiędzy wspólnotą Kościoła – Ciałem Chrystusa, działaniem Ducha Świętego a Słowem Bożym . Tradycja zatem jest nie tylko rzeczywistością, którą możemy ująć socjologicznie jako zespół nawyków i wzorów zachowania „ulegających zmianie w swej prawdzie”, ale jest także przestrzenią działania Ducha Świętego (por. Verbum Domini), a jak powiedział nasz Pan – „On Was wszystkiego nauczy” (J 14, 26). Kapłaństwo kobiet nie byłoby kulturowym problemem dla rodzącego się i wchodzącego w świat pogański Kościoła, kultura antyczna wręcz temu sprzyjała , a jednak Duch Święty nauczył Kościół czegoś zupełnie innego.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się