fbpx
Adam Gendźwiłł, Agata Stasik wrzesień 2008

„Bóg zapłać tym, którzy mają ogień w sercu”

O Radiu Maryja mówi się znacznie więcej niż o innych niszowych rozgłośniach radiowych o podobnej słuchalności. Radio, którego słucha 600 tysięcy odbiorców w 38-milonowym społeczeństwie nie jest gigantem na rynku mediów.

Artykuł z numeru

Co słychać w Radiu Maryja?

Ze względu na profil słuchaczy, wśród których dominują osoby starsze, ubogie, zamieszkałe we wsiach i małych miejscowościach (choć zdarzają się, oczywiście, również wykształceni mieszkańcy wielkich miast), nie jest ono konkurencją dla rozgłośni mainstreamowych, zainteresowanych młodym, dynamicznym odbiorcą, któremu reklamodawca chętnie opowie o nowym rodzaju chipsów. Żadna inna medium nie podejmuje walki o „słuchacza Radia Maryja” – skąd więc takie znaczenie kwestii rozgłośni założonej przez o. Rydzyka?

Rzecz w tym, że słuchaczy Radia Maryja łączy znacznie więcej niż to, że słuchają tych samych audycji. Łączy ich także podzielany obraz świata i wspólnie podejmowane akcje. Dlatego tylko na podstawie audycji, nie odwołując się wiedzy posiadanej skądinąd, można pisać nie tylko o Radiu Maryja – religijnej rozgłośni – lecz także o wyraźnie wyodrębnionej grupie społecznej lub współczesnym ruchu społecznym, tworzonym wspólnie przez prowadzących i zaangażowanych w działanie słuchaczy, duchownych i świeckich, profesorów i emerytki, kobiety i mężczyzn, młodych i starych.

Tym samym jasne się staje, że nie niewinne radio jest istotną kwestią, ale ruch, który to radio buduje. Rozgłośnia jest podstawowym (choć nie jedynym) kanałem komunikacji członków ruchu, a proponowane schematy działania rozpadają się na setki czy tysiące pojedynczych akcji, o których trudno cokolwiek powiedzieć nie wychodząc – jak to czynimy, przesłuchując audycje – poza tekst komunikatu. Nawet mimo tego zastrzeżenia, warto zacząć od rzeczy najprostszej i łatwo dostępnej –  posłuchać. Właśnie na falach eteru powstaje pewien obraz świata i wypowiadane są zachęty do podjęcia działania, adekwatnego do tak zrozumianej i opisanej sytuacji.

Przesłuchując wieczorne audycje Radia Maryja[1], dostępne na oficjalnej stronie internetowej Radia (www.radiomaryja.pl), nie szukaliśmy niczego szczególnego – ani antysemityzmu, ani dowodów wspierania którejś siły politycznej, odsuwaliśmy od siebie (na tyle, na ile to możliwe) znane skądinąd zarzuty i zachwyty nad toruńskim radiem i szukaliśmy klucza do zrozumienia zjawiska w samej treści przekazu. Postanowiliśmy po prostu posłuchać, a po przesłuchaniu kilkunastu godzin – opowiedzieć o tym, co usłyszeliśmy. Postanowiliśmy zdać sprawę raczej z ogólnych prawidłowości niż z pojedynczych osobliwości, które nietrudno znaleźć, ale którym często poświęca się zbyt wiele uwagi. Wybraliśmy wieczorne audycje„Rozmowy niedokończone”, jako sztandarowe „produkty” toruńskiej rozgłośni. Trzeba jednak wspomnieć w tym miejscu – nie będziemy do tego wracać – że o ile w tej audycji dominuje tematyka społeczna czy polityczna, zdecydowaną większość programu Radia Maryja zajmują audycje modlitewne: nowenny, liturgia godzin, różaniec, transmitowane Msze Św. czy modlitwy dzieci.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się