fbpx
fot. Ton van Vliet/Hollandse Hoogte/East News
Piotr Napiwodzki luty 2019

Teologia pogodna Edwarda Schillebeeckxa

Pozornie Kongregacja Nauki Wiary wymagała niewiele. Tak naprawdę chodziło jednak o zakwestionowanie ogromnej pracy, której Schillebeeckx od lat się poświęcał.

Artykuł z numeru

Cenzura w Kościele

Cenzura w Kościele

Podczas pewnego nieformalnego spotkania teologów opowiadano o grupie katolików w Kazachstanie, która, po tym jak umarł opiekujący się nimi kapłan, przez wiele lat, w pełnej izolacji spowodowanej wygnaniem, musiała na własną rękę organizować życie liturgiczne. Spotykała się więc w niedziele i święta na modlitwie, wspólnym czytaniu Pisma i niektórych tekstów mszalnych niezarezerwowanych dla kapłana, a na zaimprowizowanym ołtarzu symbolicznie składała kapłańskie szaty, będące wyrazem tęsknoty za możliwością celebrowania prawdziwej mszy św. W reakcji na tę relację jeden z obecnych podczas spotkania teologów, dominikanin pochodzący z Flandrii, zwrócił uwagę, że chociaż bezsprzecznie godna podziwu jest wiara wspólnoty i jej przywiązanie do tradycji, to jednak opisywana grupa katolików mogła w tej sytuacji wybrać kogoś spośród siebie, aby osoba ta odprawiała mszę św., konsekrowała i rozdawała komunię. Wywiązała się oczywiście burzliwa dyskusja, a argumentacja wspierająca kontrowersyjną tezę pochodziła w dużej mierze z prac innego flamandzkiego dominikanina, Edwarda Schillebeeckxa, nazywanego często jednym z największych teologów XX w.

Ta właśnie kwestia, a więc możliwość powołania przez wspólnotę znajdującą się w wyjątkowej sytuacji „nadzwyczajnego szafarza” Eucharystii, stała się głównym punktem spornym w korespondencji z początku lat 80. pomiędzy Kongregacją Nauki Wiary, na czele której stał kard. Joseph Ratzinger, a profesorem uniwersytetu w Nijmegen Edwardem Schillebeeckxem OP. Schillebeeckxa wzywano najpierw do doprecyzowania i modyfikowania tez, później wprost żądano przyjęcia nauczania Kościoła, który wyklucza wszelką nadzwyczajną drogę przekazywania władzy sprawowania Eucharystii, stwierdzając autorytatywnie, że jest to możliwe jedynie na mocy sukcesji apostolskiej. Schillebeeckx odpowiadał na listy, a także publikował kolejne książki, w których starał się nie używać drażniących Kongregację terminów. Kongregacja musiała jednak w końcu „z przykrością stwierdzić, że autor kontynuuje rozumienie i przedstawianie apostolskości Kościoła w taki sposób, że sukcesja apostolska za pośrednictwem święceń sakramentalnych stanowi dla niego »nieistotny« fakt w sprawowaniu posługi, a zatem i w przyznaniu władzy konsekracji Eucharystii – a to jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła”[1].

„Dialog” jako narzędzie dyscyplinowania

Pozornie KNW wymagała niewiele: ot, przeformułowanie konkretnej tezy, modyfikacja argumentacji, dodanie wyraźnej deklaracji przyjmującej stanowisko Kościoła wyrażone w takim czy innym dokumencie. Tak naprawdę chodziło jednak o zakwestionowanie ogromnej pracy, której Schillebeeckx od lat się poświęcał, studiując tradycję teologiczną i wydając własne prace. Pierwsza ważniejsza publikacja na temat sakramentów to dobrze znana także w Polsce książka Chrystus. Sakrament spotkania z Bogiem (wyd. holenderskie 1959 r.; polskie 1966 r.) Dla wielu polskich kapłanów (przynajmniej dominikanów) książka ta była pierwszym podręcznikiem do sakramentologii. Co więcej, tezy w niej zawarte wyraźnie pobrzmiewają w dokumencie soborowym Lumen gentium, gdzie na samym początku Kościół nazwany jest „niejako sakramentem”. Schillebeeckx był na Soborze obecny jako ekspert, oficjalny doradca kard. Bernarda Alfrinka, biskupa Utrechtu i prymasa Holandii. Teologiczne poszukiwania Schillebeeckxa otwierały się w latach 70. na nowe perspektywy dialogu ze współczesną kulturą. Towarzyszyła im ogromna praca egzegetyczna i historyczna. Charakterystyczne dla jego teologii było dążenie do możliwie pełnego ujęcia danego zagadnienia.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się