Wojna jest fotografią
„Jedna śmierć to tragedia, milion to statystyka” – pouczał kiedyś jeden z największych w dziejach dyktatorów, świadomy potencjału socjotechniki. I pewnie dlatego przykładał tak wyjątkową wagę do możliwości narzucenia własnej, zazwyczaj propagandowej, narracji o konflikcie dzięki fotografii, filmom oraz literackim i reporterskim tekstom. Ikoniczne zdjęcia odbijają się w naszej pamięci o wiele intensywniej niż daty, miejsca bitew czy nazwiska dowódców armii. Ale czy zawsze znamy całą historię, jaka kryje się za ich powstaniem?