W obrębie teologicznej ekstrawagancji
Kapłaństwo trzeba przyjmować wbrew temu, co usiłuje wykazać Rowiński, w całej jego złożoności, a więc: zarówno jako rzeczywistość powołania, ale także uprawnienia. Stanowisko takie wymaga pokory, która stanowi najlepszą rękojmię tego, by nie stracić z oczu prawdy „o tym, kto jest Panem Kościoła”. Zaprzeczać temu, jakoby kapłaństwo nie było uprawnieniem, jest bardzo bliskie hipokryzji.