Julian Tuwim wspominał swoją łódzką młodość: „Uganianie się za dziewczynami wymagało włóczęgi po mieście. Byłem więc szlifbrukiem i flaneurem”.
Prezentujemy ostatnią część cyklu Zdrój Barbary Klickiej. Tekst do przeczytania w papierowym wydaniu miesięcznika „Znak”.
W Sandomierzu książki grzeją się na słońcu. Usadowiły się na stoliku i ruszyć się nie chcą. Kuszą na dodatek tabliczkami: „Książka na książkę!” oraz „Najlepsze tytuły zostały na półkach Księgarni”.
Odwiedzając księgarnię Czerwony Atrament w Płocku, od progu wiem, że roztrwonię tu więcej czasu, niż zakładałem.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.