fbpx
fot. R. Alexander/Getty
Michał Paweł Markowski kwiecień 2018

Siekiera i sieć

Przemoc jest obietnicą skutecznej interwencji w wadliwym porządku świata. Mąż bije żonę, bo zupa była za słona. Matka bije dziecko, bo nie daje jej spokoju i ciągle płacze. Dziecko bije inne dziecko, bo wygląda inaczej, albo torturuje psa, bo tak mu się podoba. Biały bije (albo zabija) czarnego, nazista Żyda, Serb bośniackiego Muzułmanina, bo ten drugi stoi od pierwszego niżej w hierarchii stworzenia i jest błędem do wyeliminowania w wadliwie skonstruowanej rzeczywistości.

Artykuł z numeru

Kiedy zaczyna się przemoc?

Kiedy zaczyna się przemoc?

Osobiście uważam, że słuszność jest po pani stronie: przemoc to obrzydlistwo.

Swidrygajłow do Duni Raskolnikow

Fiodor Dostojewski, Zbrodnia i kara (1866)

Skupiając się na naszej misji i dostarczając wspaniałych usług, wierzymy, że długoterminowo wytwarzamy największą wartość dla naszych udziałowców i partnerów

Mark Zuckerberg, twórca i CEO Facebooka (2012)

 

Kto wie, czy największy przełom w rozumieniu zjawiska przemocy nie nastąpił za sprawą niemieckiego socjologa Maksa Webera, który w pracy Polityka jako zawód i powołanie zdefiniował państwo jako monopolistę w dziedzinie przemocy fizycznej. „Państwo jest taką wspólnotą ludzką, która w obrębie określonego terytorium (…) rości sobie (z powodzeniem) prawo monopolu na wywieranie prawomocnej przemocy fizycznej”[1]. W świecie nowoczesnym jednostka nie ma już prawa stosować przemocy i dlatego nowoczesność jest także źródłem rozszczepienia, którego nie znał świat przednowoczesny. Od Homera do Schillera znany z literatury samotny mściciel łatwo znajdował swój odpowiednik w życiu codziennym, ale nowoczesna dominacja państwa, posiadającego wyłączny przywilej stosowania przemocy, dokonała w wieku XIX odseparowania rzeczywistości, w której jednostka pod żadnym pozorem nie może używać przemocy wobec innej jednostki, od marzenia, w którym samotny rewanżysta dokonuje naprawy zaburzonego ładu tam, gdzie państwo zawodzi[2]. Klasyczny western np. należy do epoki wczesnonowoczesnej wyobraźni, albowiem nie ma w nim nadrzędnej państwowej struktury politycznej, która wzorowo wywiązywałaby się z dyscyplinowania przestępczości, i dlatego potrzebny jest dodatkowy element – nieustraszona jednostka, której moralna wyższość pozwala stać ponad prawem i to prawo jednocześnie reprezentować. Tak rozumiany western ma się znakomicie do dziś i stanowi główne paliwo fantazji hollywoodzkich, których głównym celem jest podtrzymywanie złudnego przekonania, że jednostka w świecie dzisiejszym może więcej niż bezosobowa władza.

Rambo ze Stallone, Szklana pułapka z Willisem oraz Uprowadzona z Neesonem (by pozostać tylko przy trzech różnych wersjach tego samego scenariusza z różnych dekad) pokazują dobitnie w kolejnych odcinkach, że figura samotnego mściciela, głęboko zakorzeniona w kulturze archaicznej, przechodzi na służbę ideologii w świecie, w którym przemoc indywidualna została całkowicie wyjęta spod prawa przez państwo.

Im głębsza wiara w samotnego rewanżystę, który reprezentuje wszystkie pokrzywdzone jednostki w krainie fantazji, tym mocniejsza jest dominacja scentralizowanego aparatu władzy w rzeczywistości. Filmowa fantazja obiecuje to, czego nie może dać rzeczywistość, podtrzymując jednocześnie nieusuwalną różnicę między obydwoma sferami życia.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się