fbpx
fot. domena publiczna
z Piotrem Galikiem rozmawia Anna Mateja lipiec-sierpień 2018

Mapa ma moc

Mapy oferują nie tylko informacje, ale także sugestie, jak powinno być. To dlatego klasyczne wersje prezentowały Europę jako środek świata. Parę lat temu pojawiła się jednak mapa, określana przez wielu jako wzorcowa, na której centralnym punktem jest basen Pacyfiku – środek ciężkości ekonomicznej współczesnego świata.

Artykuł z numeru

Mapy objaśniają mi świat

Mapy objaśniają mi świat

Mapa to jest…

Narracja interpretacyjna otaczającego nas świata. Z taką definicją zetknąłem się kiedyś w opracowaniu naukowym.

Henryk Waniek w eseju Mappa mundi z książki Opis podróży mistycznej z Oświęcimia do Zgorzelca: 1257–1957 pisze coś przeciwnego: „Mapa to ostatni z istniejących gatunków obrazu – także artystycznego – który bez fałszywego wstydu chce opisać świat. Jest to obraz, który (uwzględniając jego proporcjonalność, czyli skalę) przedstawia ziemską rzeczywistość w formie obiektywnej, w minimalnym stopniu zniekształconą przez interpretację”.

Nie użyłbym słowa „obiektywny”. Jeżeli tak myślimy o mapach, jest to prawdopodobnie efekt złudzenia, które każe nam wierzyć, że wiedza pozyskiwana za pomocą metod nauk ścisłych czy przyrodniczych bardziej zasługuje na zaufanie niż wiedza humanistyczna.

Na czymś jednak musimy się oprzeć, jeśli mapa, przynajmniej z grubsza, ma nam pomagać poruszać się po świecie. Skąd wiedzę o nim czerpali twórcy najstarszych zachowanych map?

W Austriackiej Bibliotece Narodowej w Wiedniu jest przechowywana Tabula Peutingeriana – średniowieczna kopia antycznej mapy, prezentująca połączenia drogowe z czasów Imperium Rzymskiego. Obejmuje basen Morza Śródziemnego i część Bliskiego Wschodu. Mapa Europy jest tak przekształcona, że z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy zgadza się niewiele, ale co innego wciąż w niej intryguje. Otóż Tabula… jest graficznym komentarzem do itinerarium – opisu przebiegu podróży, z szeregiem praktycznych wskazówek: miejsca zmiany koni, bezpiecznego noclegu czy zaopatrzenia się w żywność oraz z uwzględnieniem charakterystycznych cech mijanych miejscowości. Funkcjonalnie była zbliżona do dzisiejszej nawigacji samochodowej.

„Za pięć minut będzie przeprawa przez rzekę”.

Nieomal. Nazywam ją analogową wersją nawigacji satelitarnej,  bo nie odbija świata jak mapa, a jedynie pokazuje to, co jest istotne w podróży. Ale w starożytności sporządzano też mapy naukowe. Jedna z pierwszych znajduje się w syntezie Geografia autorstwa Ptolemeusza z Aleksandrii, powstałej ok. 160–180 r. n.e. Przedstawia cały znany ówcześnie świat: basen Morza Śródziemnego, wyspę Cejlon, Ocean Indyjski ze wszystkich stron otoczony lądem i duży półwysep, położony w miejscu Półwyspu Malajskiego oraz wysp Borneo i Sumatra.

Ważną dla swojego czasu mapą naukową była Tabula Rogeriana, powstała w 1154 r. na zlecenie króla Sycylii Rogera II. Jej twórca Muhammad al-Idrisi, arabski kartograf i podróżnik, pracował 15 lat nad stworzeniem opisu świata, który zawierałby dostępną wówczas wiedzę o położeniu krajów, miast i dróg, ale też rzek, gór i innych przeszkód naturalnych. Na mapie znalazły się również informacje o Bulunii (z łac. Polonii) i jej ważniejszych miastach: Krakowie, Gnieźnie, Wrocławiu, Sieradzu, Łęczycy.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się