fbpx
fot. Jan Graczyński/EastNews
Szymon Maliborski lipiec-sierpień 2016

Negocjatorzy znaczeń

Nie da się pomyśleć współczesnej historii sztuki, nie uwzględniając historii wystaw. Ta w dużej mierze pisana jest przez kuratorów.

Artykuł z numeru

Czy religia ma przyszłość?

Czy religia ma przyszłość?

Edward Krasiński, konceptualista i klasyk sztuki współczesnej znany z ironicznego poczucia humoru, powiedział, że „sztuka jest za poważną sprawą, żeby ją robili artyści”. Aby potraktować jego wypowiedź nie tylko jako żartobliwy frazes, lecz pewną słuszną obserwację, należałoby ją nieco sparafrazować: sztuka jest zbyt złożoną sprawą, aby stwierdzić, że robią ją jedynie artyści. Nie chodzi, rzecz jasna, o sam fizyczny proces powstawania malowanych czy rzeźbionych obiektów (choć i tu znaleźć łatwo przykłady wykonawców nieartystów), lecz raczej o fakt, że na zjawisko nazywania, kategoryzowania i upowszechniania tego, co wyobrażamy sobie jako sztukę, składa się wspólna praca osób tworzących pole artystycznej produkcji. Jedną z centralnych pozycji zajmuje w nim kurator, swoisty „pośrednik” pomiędzy artystami a publicznością. Co oznacza profesja i funkcja kuratora sztuk wizualnych? Jaka jest jego / jej rola i specyfika pracy, w jakie relacje wikła się wewnątrz pola sztuki, jak pojmuje swoje zadania i jak pracuje z artystami? Czyli czym właściwie się zajmuje i z jakiego powodu wydaje się to ważne? Z jednej strony w ostatnim czasie możemy obserwować próby rozszerzenia obszarów, w których działa kurator, gdy pojawia się w przestrzeni teatru, festiwali literackich czy muzycznych, co wskazuje na swoistą modę na kuratorstwo. Z drugiej – profesja ta poddawana bywa krytyce, a kompetencje z nią związane przejmowane są częściowo przez krytyków, animatorów i aktywistów organizujących życie artystyczne. Nie da się jednak ukryć, że myśląc dzisiaj o ambitnej i profesjonalnie przygotowanej wystawie lub projekcie artystycznym, natkniemy się szybko na kuratora bądź kuratorkę.

Najprościej powiedzieć, że nie ma jednego sposobu definiowania tego, kim właściwie jest kurator. Dzieje się tak choćby z tego powodu, że na nasze wyobrażenia o tym, jak działa i postrzega swoją funkcję, składają się przykłady praktykowania profesji przez poszczególne gwiazdy kuratorstwa.

Budowany na ich podstawie obraz bywa dosyć rozbieżny, jak zresztą rozbieżne są ich metodologie pracy i zadania, które przed sobą stawiają. Kurator jest więc selekcjonerem, kimś, kto dokonuje wyboru i mediuje pomiędzy artystami a szerszą publicznością, przedstawiając jej zjawiska najbardziej wartościowe. Wyławia to, co zasługuje na umieszczenie w polu widoczności, wspierając się przy tym swoim znawstwem i smakiem. Inaczej rozkładając akcenty, można opowiedzieć o jego działalności jako o swoistej reakcji na rzeczywistość, gdy na bieżąco komentuje jej przemiany i gdy stawką nie jest tylko nazwanie prądu artystycznego, lecz analiza świata, w którym żyjemy. Wystawa, projekt artystyczny jest wówczas koniecznością, argumentem w dyskusji o stanie współczesności. Sądem, który artykułowany w tej formie, pozwala powiedzieć inaczej i co innego niż to, co mogłoby znaleźć się w felietonie lub naukowej publikacji. Kontrując ten obraz krytycznego i zaangażowanego intelektualisty pragmatyką codzienności, wspomnieć należy, że bywa to „tylko” menadżer kultury, w gorszym razie urzędnik pracujący za biurkiem, który w dodatku słabo odnajduje się w biurokracji. Zazwyczaj wchodzi po części w każdą z wymienionych funkcji, wymyślając swój idiom i definiując swoje zadania w oparciu chociażby o typ sztuki, jakiej sprzyja i chce promować. Nie każdy model kuratorskiej praktyki współgra ze wszystkimi rodzajami artystycznej produkcji. Ten wzajemny wpływ widoczny jest właściwie od początku istnienia zawodu.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się