fbpx
Paweł Jasnowski październik 2017

Na żydowskiej wojnie z sobą

Rejwach warszawskiego fotografa Mikołaja Grynberga ma źródło w nieodpartej potrzebie mówienia i bycia wysłuchanym.

Artykuł z numeru

Geny. Projektowanie czy loteria?

Geny. Projektowanie czy loteria?

Impulsem była (w pewnym stopniu) jego wcześniejsza książka Oskarżam Auschwitz, zbiór opowieści rodzinnych, rozmów, które przeprowadził z dziećmi ocalonych z Zagłady. Wiele osób – jak wyznał – pisało wówczas do niego, by podzielić się swoją historią. Część przyjeżdżała – wysiadała z pociągu w Warszawie, przysiadała w kawiarni, opowiadała i wsiadała w pociąg. Niektóre z mikropróz, nim przybrały literacką formę, wymagały odpomnienia, wykopania z pamięci autora. Boleśnie rezonujące kawałki, skrawki, fragmenty następnie zmontował on w całość. W Polsce często prosi się lub żąda, by polski Żyd opowiedział o „Polaku, którego nosi w sobie” – o tym, kim on jest i czy jest w ogóle. W sercu nowej książki Grynberga postawione zostaje pytanie zadawane sobie przez tych, którzy są w stanie bezustannej „żydowskiej wojny ze samym sobą” – nie o Polaka w sobie, ale właśnie Żyda: kim on jest i czy jest w ogóle? Powstawanie Rejwachu było pracą nazywania bólu. Głosy tłumione latami wreszcie znalazły medium – głosy tych, którzy (ze wstydu i strachu) zacierali ślady tożsamości, a także tych, którzy w pewnym momencie wpadli na ich trop. Opowieści te są tyleż z nich i dla nich, co dla nas. Powstają, by ujawnić te bolesne miejsca, by próbować z nich (okrężną drogą) wyjść, ale także, aby mogli wejść do nich inni. Rejwach jest wezwaniem do namysłu nad granicami naszej wspólnoty, a także do stawiania nowych pytań: już nie o to, dlaczego nasi Inni się (nie) asymilowali, ale dlaczego w ogóle musieli się asymilować.

 

 

Mikołaj Grynberg

Rejwach

Wydawnictwo Nisza,

Warszawa 2017, s. 130