fbpx
fot. Rodrigo Abd/AP/East News
Marta Kania kwiecień 2016

Mikrohistoria i makroproblem w Peru

Pozyskiwanie złota na dziko trwa intensywnie od ok. 2005 r. Jeszcze kilka lat temu był to rzeczywiście złoty interes. Mimo że dziś wydobycie znacznie spadło, brunatne wody Madre Dios nadal przyciągają wielu chętnych z całego departamentu, a nawet z obszarów Sierry.

Artykuł z numeru

Czarnobyl – eksplozja wolności

Czarnobyl – eksplozja wolności

A ja chciałabym być pielęgniarką” – Yadira ma dziewięć lat i kiedy rysuje, wysuwa z zaangażowania język aż na brodę. Na obrazku pojawia się najpierw drzewo – duże, z szerokim pniem i zieloną koroną. Potem ptaki, niebo i słońce w rogu kartki. I wreszcie niebieski dom z szeroko otwartymi drzwiami. Jesteśmy w Comunidad Nativa Tres Islas, w Departamencie Madre de Dios w Peru, kilkanaście kilometrów błotnistą rdzawą drogą na północ od stolicy Departamentu Puerto Maldonado. Przyjechaliśmy z Raquel Yrigoyen Fajardo i Carlosem Elguerą Alvarezem z Międzynarodowego Instytutu Prawa i Społeczeństwa w Limie, żeby przyjrzeć się ich pracy z Comunidad i spróbować zrozumieć, dlaczego przyjęte przez Peru międzynarodowe porozumienia i deklaracje dotyczące praw człowieka i praw ludności tubylczej nie są przestrzegane. W domu wspólnotowym przyjmuje nas Zgromadzenie Generalne Comunidad, z presidente Sergio Pereą Poncem i skarbnikiem Hermogenesem Aguilarem na czele. Witają nas wszyscy mieszkańcy osiedla, a my przedstawiamy się i wyjaśniamy powody naszej wizyty, pytając o zgodę na pobyt na terytorium Comunidad. Kiedy rozmawiamy z dorosłymi, dzieci nas obejmują, szczebioczą jedno przez drugie, ciągną za włosy i wspinają się nam na kolana, zerkając na ekrany aparatów fotograficznych i telefonów. Chcąc się popisać, wykonują akrobacje na boisku szkolnym, a pod masztem z flagą peruwiańską śpiewają hymn kraju w języku shipibo. Siadamy przy małych szkolnych stolikach i prosimy, żeby dzieci narysowały nam swój świat. Na kartkach pojawiają się zielone drzewa i kolorowe ptaki, ciężkie od deszczu granatowe chmury i dużo ryb w niebieskiej rzece. I piętrowe domy z szeroko otwartymi drzwiami. Na niektórych obrazkach są też ludzie na platformach z dragas – maszynami do zasysania piasku i żwiru z rzeki. „To są terceros[1] – wyjaśniają dzieci – wypłukują złoto z piasku”. Od dorosłych wiemy już, że terceros to ci, którzy niszczą świat pełen dużych drzew i ryb w rzece.

 

Historia

Nazwa Comunidad Tres Islas wywodzi się od trzech charakterystycznych niewielkich wysepek w strefie tropikalnych lasów wschodnich terytoriów Peru, utworzonych przez wody wijącej się w tym miejscu rzeki Madre de Dios. Zbieracze kauczuku penetrujący te okolice w latach 30. XX w. założyli jeden ze swych obozów w pobliżu wysepek i od nich nadali nazwę całemu terytorium.

Mieszkańcy Comunidad twierdzą, że określenie „Tres Islas” pojawiło się wraz z gorączką złota, która wybuchła mniej więcej w tym samym czasie co tzw. boom kauczukowy, kiedy odkryto złotonośne piaski w rzekach Inambari i Madre de Dios.

Był to czas, gdy w okolice przybywało wielu ludzi marzących o szybkim wzbogaceniu się. Obozowali wzdłuż wybrzeża, prawdopodobnie również na terenie trzech wysp po prawej stronie Madre de Dios, i stąd nazwa całego obszaru.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się