fbpx
Mateusz Ochocki/KFP/Reporter
Urszula Pieczek wrzesień 2017

Miara lektury, format czytania

Czytanie potrzebuje wsparcia. Trzeba je promować, jednak nie poprzez akcje, które docierają jedynie do czytających, a przy tym są jednorazowe, obliczone na wysoki zysk w krótkim czasie. Czytanie to proces, i właśnie na procesie powinny opierać się kampanie społeczne i interakcje związane z zaproszeniem do świata książki.

Artykuł z numeru

Wiara bez uprzedzeń. Homoseksualność a Kościół

Wiara bez uprzedzeń. Homoseksualność a Kościół

W 2016 r. 63% Polaków nie przeczytało żadnej książki – na tym stwier­dzeniu często kończy się lektura tegorocznego raportu Biblio­teki Narodowej o stanie czytelnictwa w Polsce. W mediach na krótką chwilę podnoszone są głosy niezadowolenia, „społeczeństwo głupieje” – to najczęściej słyszany komunikat, bo nie dość, że czytamy mało, to nasze gusta czytelnicze rozpięte są między Trylogią Henryka Sienkiewicza a erotyczną trylogią E.L. James o Christianie Greyu. Czytający osądzają (często bardzo brutalnie) nieczy­tających (którzy się nie bronią, ponieważ nie wiedzą, że się ich atakuje) przed innymi czytającymi. Głosy niezadowolenia są w wąskiej grupie coraz głośniejsze, a tendencja spadkowa czytelnictwa się pogłębia. Spe­cjaliści i specjalistki od czytania i książek przygotowują spektakularne akcje promocyjne i wielkie festiwale dla osób… przekonanych do czytania. Niejednokrotnie porównują Polskę do innych krajów, w których poziom czytelnictwa jest wyższy, wytykając błędy i wpędzając często w poczucie winy tych, którzy – właśnie! – książki czytają. Od lat mierzymy się z tym samym problemem: nie potrafimy dotrzeć do coraz szerszego grona nieczy­tających. Może zatem bardziej wnikliwa lektura raportu Biblioteki Narodowej przyjdzie z pomocą. Wyniki badań bowiem nie tylko dostarczają wielu cennych danych dotyczących preferencji czytelniczych, ale także niuansują proste podziały na czytelników i nieczytają­cych oraz przedstawiają cały przekrój zmian społecz­nych, które uwypuklają się na polu lektury.

*

Przemysław Czapliński w Powrocie centrali roz­poczyna rozdział poświęcony czytelnictwu od porów­nania: „Badanie czytelnictwa przypomina klasyczną powieść kryminalną. W kryminale jest zbrodnia, są poszlaki i jest podejrzany. Na tej podstawie detektyw musi odpowiedzieć na trzy pytania: kto, jak i dlaczego zabił. Sprawca, narzędzia, motyw. W odniesieniu do zjawiska socjologicznego, jakim jest czytelnictwo, zmienia się sam przedmiot śledztwa, ale metoda inter­pretowania wydaje się podobna. Bo przecież socjolog­-detektyw także musi znaleźć rozwiązanie zagadki zbiorowej bibliomanii – musi odpowiedzieć na pytania: kto, jak i dlaczego czyta?”[1]. Od momentu wydania książki Czaplińskiego minęło 10 lat i dziś trudniej zna­leźć czytelników-sprawców. W 2006 r. co drugi Polak przeczytał przynajmniej jedną książkę, a do 2016 r. pro­cent nieczytających zwiększył się o 13 pkt, okazuje się też, że sposoby i powody są mniej oczywiste niż wtedy.

Paradoksem tego tekstu jest fakt, że trafi on do bardzo wąskiej grupy „sprawców”. Tylko 46% osób w 2016 r. przeczytało trzystronicowy artykuł, 59% czy­telników sięga po prasę drukowaną, a 13-procentowa grupa zaangażowanych ma regularny kontakt z cza­sopismami. Nie będę nikogo wyróżniać ani też uty­skiwać na tych, którzy nie czytają. Chcę się zastanowić, co zrobić, by czytanie stało się praktyką, codzienno­ścią, a nie było zarezerwowane tylko dla wąskiej grupy wtajemniczonych. Lektura powinna zapraszać, nie wykluczać, a czytający nie mogą wciąż utwierdzać się w dobrym samopoczuciu i odurzać zapachem jedynie drukowanych książek. Czytanie to różnorodność, a naj­piękniejszej odpowiedzi na pytanie „jak czytać?” udzie­liła w jednym z esejów Virginia Woolf: „Jedna rada na temat czytania, jakiej można komuś udzielić, jest taka, by nie słuchać żadnych rad, iść głosem instynktu, posłu­giwać się własnym rozumem i dochodzić do własnych wniosków”[2]. By pozwolić sobie na tę swobodę, nieudzie­lanie porad, trzeba zacząć czytać, pytanie tylko: „jak”?

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się