fbpx
Jacek Błach marzec 2016

Horror o pełnej wolności

W serii Stehlík wydawnictwa Dowody na Istnienie Mariusz Szczygieł wybiera najlepsze według jego oceny czeskie książki, a przy tej konkretnej pozycji dodatkowo ostrzega, że może ona obrażać uczucia religijne, zawiera sceny przemocy, wulgarne słowa i że uznając ją za szczeniacki wybryk, „łatwo nie poznać się na Měrce”.

Artykuł z numeru

Dusza w lepszej formie

Dusza w lepszej formie

To prawda, łatwo – z powodu rzadko spotykanego natężenia skatologii, parafilii i obscenów. Być może jednak właśnie chorujący język najlepiej opisuje chory świat. Měrka buduje go na podobieństwo koszmaru sennego, w którym rządzi „totalitaryzm obłędu”, przemoc staje się normalnością, wszystko wolno, nie ma moralności, prawo służy silniejszym, dla słabszych przewiduje się trochę chleba i sporo krwawych igrzysk tylko dla dorosłych oraz nieograniczony dostęp do używek, a biedni i chorzy są likwidowani.

Nasuwa się pytanie, czy tej prowokacyjnej książce bliżej do antyutopii i fantastyki socjologicznej, która buduje świat na opak, ale nie ma żadnego uzasadnienia w realiach naszego świata – czy też jest to gorzka i brutalna dystopia o prawdopodobnym upadku zasad budujących cywilizację w wyniku realnych procesów: stłumienia duchowych potrzeb, przeseksualizowania i terroru młodości, znieczulicy społecznej oraz rosnącego poparcia dla radykalnych programów politycznych bazujących na przyzwoleniu na przemoc. Styl autora kojarzy się z absurdalnymi i surrealistycznymi tekstami oskarżanego swego czasu o epatowanie pornografią Borisa Viana, jednak przy opowiadaniach Měrki wydają się one trącącymi myszką i budzącymi nostalgię niewinnymi humoreskami.

_

Petr Měrka

Jestem egzaltowaną lentilką

tłum. Elżbieta Zimna, Dowody na Istnienie,

Warszawa 2015, s. 152