fbpx
Diana Reiss marzec 2017

Antropomorfizm

Antropomorfizm traktować powinniśmy jako użyteczny model, prowadzący nas do zrozumienia i większego docenienia podobieństwa między innymi zwierzętami a nami.

Artykuł z numeru

Świat chce sprawiedliwości, nie zbawienia

Świat chce sprawiedliwości, nie zbawienia

Antropomorfizm[1] to przypisywanie ludzkich cech, właściwości, motywacji, myśli, emocji i intencji istotom niebędącym ludźmi, a nawet przedmiotom nieożywionym. Pisarze i poeci swobodnie posługiwali się antropomorfizacją w narracjach beletrystyki i literatury faktu, natomiast w nauce – mimo że zabieg ten był potężnym i skutecznym środkiem artystycznym – w dużej mierze ona zanikła.

Sukcesy podejścia redukcjonistycznego w fizyce i chemii pociągnęły za sobą przyjęcie podobnych metodologii w biologii i psychologii. Antropomorfizm uznano za błąd w kontekście naukowego redukcjonizmu. Mimo kontrowersyjności pozostał on jednak zadziwiająco skuteczny w pewnych obszarach biologii i psychologii. Przykładowo: sama inspiracja tegorocznego Edge Question, stworzenie przez Richarda Dawkinsa memu samolubnego genu to znakomite użycie antropomorfizmu (samolubstwa) w celu wprowadzenia kluczowego pojęcia do teorii ewolucji.

Z tego powodu pogląd, że tendencja do antropomorfizowania jest źródłem błędów, musi zostać zrewidowany. Charles Darwin w swojej książce z 1872 r. O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt zasugerował, że w świecie zwierzęcym istnieje ciągłość ewolucyjna, która wykracza poza morfologię, obejmując obszary zachowania i wyrażania emocji, oraz twierdził, że emocje wyewoluowały wskutek doboru naturalnego również u innych zwierząt i mogą stanowić substrat ich doświadczeń behawioralnych.

Współpracownik Darwina George Romanes, kanadyjsko-angielski biolog ewolucyjny i fizjolog, którego uważa się za ojca psychologii porównawczej, wyraził podobne zdanie. Poglądy Darwina i Romanesa na temat zachowania i emocji zwierząt były krytykowane jako cechujące się antropomorfizmem, anegdotyczne i wywołały ostry sprzeciw naukowców, który utorował drogę powstaniu behawioryzmu. Chociaż behawioryści nie negowali istnienia procesów poznawczych u ludzi i innych zwierząt, ich epistemologia kwestionowała zdolność badania tych procesów, skupiając się zamiast tego na badaniu możliwych do obserwowania zachowań. Ostatecznie behawioryzm nie zdołał jednak wytłumaczyć złożoności i bogactwa zachowań obserwowanych zarówno u ludzi, jak i u innych zwierząt, a w połowie lat 50. XX w. rodziła się już rewolucja kognitywna – prowadząca do zwiększenia liczby badań dotyczących zwierzęcych procesów poznawczych i emocjonalnych oraz ich podstaw.

W 1976 r. została opublikowana niewielka książka zatytułowana Question of Animal Awareness (Kwestia świadomości zwierząt), autorstwa Donalda Griffina, zoologa z Uniwersytetu Rockefellera, w której porównuje on ludzkie procesy mózgowe z tymi zachodzącymi u innych zwierząt. Czytamy w niej: „Inne zwierzęta kręgowe również mają bardzo skomplikowane mózgi, a w niektórych przypadkach wydają się one fizycznie bardzo podobne do naszego; można z tego wnioskować, że to, co się dzieje w mózgach zwierzęcych, ma dużo wspólnego z tym, co się dzieje w naszych; eksperymenty laboratoryjne dotyczące zachowania zwierząt do pewnego stopnia wspierają tę sugestię”. Niewielka książka Griffina zainspirowała rozwój etologii poznawczej, nowej dziedziny będącej mariażem kognitywistyki i etologii, w której naukowcy zadawali pytania dotyczące stanów psychicznych zwierząt na podstawie ich interakcji ze środowiskiem.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się