fbpx
Daniel Lis lipiec–sierpień 2019

Lustereczko, powiedz przecie…

„Wszystko o Ewie”, filmowe arcydzieło z 1950 r., za sprawą poruszanego tematu, ale i sposobu realizacji – ówczesnej gry aktorskiej, deklaracji wygłaszanych przez bohaterów w monologach, ujęć kręconych niemal wyłącznie we wnętrzach – sprawia dziś wrażenie bardzo teatralnego. To paradoks, że przedstawienie w roku 2019 stara się być jak najbardziej filmowe.

Artykuł z numeru

Mikrowyprawy – przygoda jest wszędzie

Mikrowyprawy – przygoda jest wszędzie

Było tylko kwestią czasu, żeby twórcy teatrów dramatycznych West Endu i Broadwayu zaczęli sięgać po scenariusze filmowe. Zjawisko adaptowania filmów na musicale znane jest tu od lat. To trend podobny temu, który twórcom filmowych superprodukcji każe myśleć raczej o kontynuacjach i różnego rodzaju przeróbkach – prequelach, remake’ach i spin offach – niż o nowych, oryginalnych opowieściach. Zgodnie z logiką inż. Mamonia, dziś tak wiernie wdrażaną przez algorytmy serwisów internetowych, lubimy to, co dobrze znamy. A skoro tak, podobnych treści trzeba nam dostarczać jak najwięcej.

Musicale z filmowym pierwowzorem mają jednak pewną przewagę: zmiana medium sprzyja powstawaniu nowej jakości. Zdarza się więc, że dzieła fabularnie bliskie oryginałom pod względem estetycznym są świeże, a światopoglądowo nawet odważniejsze, choć w granicach musicalowej konwencji. Billy Elliot, Legalna blondynka czy Kinky Boots, obok popularności widzów, zdobyły też uznanie krytyków.

Teatry dramatyczne zaczęły bezpiecznie – od komedii, choćby Dziewczyn z kalendarza czy Jak zabić starszą panią. Coraz częściej sięgają jednak po mniej rozrywkowy repertuar. Powodów, dla których teatralna adaptacja filmu Josepha L. Mankiewicza była jedną z najgorętszych zapowiedzi tego roku, jest zresztą więcej.

*

Trudno sobie wyobrazić, co mogłoby pójść nie tak. Za adaptację i reżyserię przedstawienia odpowiada Ivo van Hove, uznany belgijski reżyser. Jego Tragedie rzymskie pokazywane były w Polsce w ramach Festiwalu Dialog-Wrocław, zaś opera Łaskawość Tytusa to koprodukcja m.in. Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie. Wcześniej wielokrotnie przenosił filmowe opowieści na deski teatrów, choćby Szepty i krzyki Ingmara Bergmana czy Sieć według scenariusza Paddy’ego Chayefsky’ego. To ostatnie przedstawienie, na podstawie filmu z 1976 r., półtora roku temu spotkało się ze znakomitym przyjęciem brytyjskich krytyków, a obecnie z powodzeniem grane jest na Broadwayu.

W roli Margo Channing, gwiazdy teatralnej u szczytu kariery, obsadzono Gillian Anderson – aktorkę przede wszystkim telewizyjną, znaną najbardziej z roli agentki Dany Scully w kultowym serialu Z Archiwum X. Anderson przechodzi obecnie renesans popularności, dzięki rolom w serialach Upadek, Hannibal czy tegorocznym Sex Education. W czwartym sezonie The Crown o brytyjskiej rodzinie królewskiej zagra Margaret Thatcher. To też jej powrót na West End po rewelacyjnej roli Blanche DuBois w Tramwaju zwanym pożądaniem z 2014 r., którą polscy widzowie mogli podziwiać w kinach w ramach cyklu NT Live. Z kolei ambitną Eve Harrington, psychofankę Margo, zdeterminowaną, by – nie tylko na scenie – zająć jej miejsce, gra Lily James, wschodząca gwiazda, znana już z hollywoodzkich superprodukcji: głównych ról w disneyowskim Kopciuszku czy kontynuacji musicalu opartego na piosenkach Abby – Mamma Mia! Here We Go Again.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się